Na konferencji prasowej po spotkaniu Lepper zapowiedział, że strajki związków zawodowych czynnie poprze Związek Zawodowy Rolnictwa Samoobrona, natomiast partia polityczna Samoobrona "ludzi pracy zawsze popiera w swoich stanowiskach, publikowanych m.in. w Internecie".
"Jesteśmy też siłą polityczną i mogłoby to być źle przyjęte, że w proteście pielęgniarek, lekarzy, oświaty, bierzemy udział w bezpośredni sposób. Ale zawsze nasze stanowiska są jednoznaczne, jesteśmy z ludźmi pracy. Jeżeli PKB w Polsce rośnie, to dlaczego te najbiedniejsze grupy, jak emeryci, renciści, pielęgniarki, położne, lekarze, nauczyciele, maja ominąć podwyżki" - mówił Lepper.
Natomiast czynny udział w protestach związku zawodowego Samoobrona Lepper uzależnił od stanowiska innych związków. "Będziemy w kontakcie ze związkami zawodowymi i kiedy będzie ich wola, żeby nasz związek ich poparł, tak się stanie. Być może, że w jakimś okresie czasu dojdzie do protestu ogólnopolskiego, takiego jaki miał miejsce w 1999 r, kiedy szliśmy wszyscy razem, i Solidarność rolnicza, i Samoobrona, i OPZZ, i górnicy, hutnicy, pielęgniarki i położne. Praktycznie wszystkie grupy społeczne szły razem" - mówił Lepper.
Zdaniem przewodniczącego Samoobrony do akcji może dojść, "jeżeli rząd będzie taki arogancki i buńczuczny, jak jest do tej pory". Lepper dodał jednak, że za wcześnie jest mówić o ewentualnym terminie takiej akcji, ponieważ "muszą zapaść wspólne decyzje w związkach zawodowych, a rząd sprzyja temu aby taki protest w przyszłości był".
Lepper wyraził też zaniepokojenie "zdecydowanie liberalnym podejściem władz do związków zawodowych". "Mnie osobiście przypomina to czasy, kiedy wyprowadzano związki zawodowe z zakładów pracy na Zachodzie. Tam już dzisiaj nie ma siedzib związków w zakładach pracy, ale są poza nimi. I do tego samego małymi kroczkami w Polsce próbują zmierzać te liberalne władze" - mówił przewodniczący Samoobrony.
Lepper wezwał też premiera Donalda Tuska do pracy. "Rozumiemy, że poprowadzi on intensywną politykę zagraniczna i zgadzamy się z tym. Ale gabinet ma w Polsce i tam jest przede wszystkim jego miejsce, a nie tylko w samolotach. Chcemy jedynie, aby wywiązał się ze słów wypowiedzianych w expose" - dodał Lepper.
j/pap