Odpowiedział w ten sposób w programie w TVN24 "Kropka nad i" na zarzuty m.in. prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, że "zaniedbuje sprawy Polski", a jego działania zmierzają do osiągnięcia zwycięstwa w wyborach prezydenckich w 2010 roku.
Zdaniem prezesa PiS, w Polsce pod rządami Tuska dzieją się "rzeczy niebywałe". "Prokuratorzy, którzy być może sami powinni być przedmiotem zainteresowania organów ścigania, zostają prokuratorami bardzo wysokiej rangi - np. pan (Bogusław) Michalski prokuratorem apelacyjnym w Warszawie. I to nie jest jedyny przypadek" - mówił Jarosław Kaczyński w poniedziałek w Gdyni.
Tygodnik "Newsweek" w niedzielnym wydaniu internetowym napisał o kulisach narady prokuratorów z lutego 2002 roku, po której uwolniono Mazura, podejrzewanego o podżeganie do zabójstwa gen. Marka Papały. W efekcie tej narady - według "Newsweeka" - Mazurowi nie postawiono zarzutów, że poszukiwał mordercy, który podjąłby się zabójstwa byłego komendanta głównego policji.
"Newsweek" podaje, że Michalski, na naradzie miał przekonać kolegów i ówczesnego prokuratora krajowego Karola Napierskiego, że "dowody przeciw Mazurowi są słabe, a w śledztwie popełniono błędy".
Tusk powiedział, że nie ma zamiaru bronić Michalskiego, jeśli chodzi o jego działania z przeszłości, ale - jak zaznaczył - był on prokuratorem "rok temu, pół roku czy dwa miesiące temu". "Czy pan minister (Zbigniew) Ziobro i pan premier Kaczyński uznał, że ten prokurator jest bandytą, zbrodniarzem, jest czemuś winny, ma zarzuty?" - pytał Tusk, dodając, że Michalski był prokuratorem także wtedy, kiedy funkcję Prokuratora Generalnego sprawował Ziobro.
"Dlatego nie przyjmuję tych zarzutów, sprawę na tyle, na ile zdążyłem, zbadałem" - wyjaśnił. Jak dodał, Michalski uznał, że materiały dowodowe nie są wystarczające, żeby trzymać w areszcie Mazura
"Niestety, mówię o tym z ubolewaniem, przed nim i po nim prokuratorzy łącznie z ministrem Ziobro, który był w tej sprawie w USA, nie uzyskali także materiału dowodowego, który by umożliwił zatrzymanie, aresztowanie czy ekstradycję Mazura" - mówił premier.
Pytany, czy dokona "zamachu na TVP" odparł, że kiedy słyszy i widzi prezesa TVP Andrzeja Urbańskiego jak broni "niepodległości telewizji" przez polityką i partiami politycznymi, "to ma ochotę tak się zamachnąć". "Bo widziałem w jaki sposób pan Andrzej Urbański rozprawiał się z resztkami neutralności telewizji publicznej i mam jeszcze świeżo w pamięci jak PiS za gardło telewizję publiczną chwycił" - mówił Tusk.
"Dlatego nie przyjmuję dzisiaj do wiadomości takiego popiskiwania prezesa TVP, ale także polityków PiS, którzy zamienili się nagle w aniołków strzegących neutralności mediów publicznych" - podkreślił Tusk.
Jak zaznaczył, na pewno nie będzie robił "takiego mocnego skoku na telewizję publiczną", jak PiS, razem z Samoobroną i LPR, chociaż - dodał - miałby instrumenty.
pap, ss