Głosowanie nad składem komisji było zaplanowane na środowe popołudnie. Do godz. 10 kluby miały czas na zgłaszanie swoich kandydatów.
PO zarekomendowała do komisji: Stanisława Chmielewskiego, Andrzeja Czumę i Sebastiana Karpiniuka; PiS: Antoniego Macierewicza i Arkadiusza Mularczyka; LiD - Jana Widackiego, a PSL - Mieczysława Łuczaka.
PiS przedstawiło zastrzeżenia do kandydatur Karpiniuka i Widackiego, a PO - do kandydatury Macierewicza.
Jeśli Prezydium Sejmu uwzględni zastrzeżenia, wyznaczony zostanie nowy termin dla klubów na zgłaszanie kandydatów. Gdyby Prezydium Sejmu odrzuciło zastrzeżenia, to głosowanie mogłoby się odbyć w czwartek (ostatniego dnia obecnego posiedzenia).
Klub PiS zwraca uwagę, że wobec Widackiego toczyło się postępowanie o nakłanianie świadków do składania fałszywych zeznań.
Poseł LiD nie zaprzeczył, że postawiono mu zarzuty w sprawie nakłaniania do fałszywych zeznań. Zaznaczył jednak, że prokuratura okręgowa w Zamościu prowadzi śledztwo w sprawie nakłaniania świadków do składania fałszywych zeznań przeciwko niemu.
Jak podkreślił Widacki, zarzuty wobec niego nie są związane "z przedmiotem badań komisji, ani z ujawnieniem tajemnicy państwowej". Ponadto - jak podkreślił - wszyscy członkowie komisji śledczej muszą uzyskać certyfikat bezpieczeństwa. "Jeśli więc zarzuty wobec mnie są poważne, nie uzyskam certyfikatu od ABW i nie będę mógł zasiadać w komisji" - mówił przedstawiciel LiD.
PiS zgłosił także zastrzeżenia wobec Karpiniuka. Wypomina mu m.in. przegrany proces cywilny o pomówienie. Poseł PO przyznaje, że proces przegrał i wykonując orzeczenie sądu, przeprosił, ale - jak podkreśla - sprawa nie miała żadnego związku z tematyką prac komisji śledczej.
PiS twierdzi również, że poseł Platformy wielokrotnie w publicznych wypowiedziach stawiał tezy o niedopełnieniu obowiązków lub przekroczeniu uprawnień przez służby i Radę Ministrów. Karpiniuk podkreślił, że - w odróżnieniu od Macierewicza - sędzią we własnej sprawie być nie zamierza, i że podda się osądowi prezydium Sejmu.
W uzasadnieniu zastrzeżeń wobec Karpiniuka PiS zwraca uwagę, że poseł PO "niejednokrotnie w czasie debaty sejmowej" mówił pod adresem posłów PiS: "nie lękajcie się", a to - w ocenie PiS - "odczytać można jako zawoalowaną pogróżkę".
"Staram się być w miarę oryginalny, jeżeli już jedną formułę wypowiedziałem, to dzisiaj powiem posłom PiS, żeby spróbowali razem z nami zacząć pracę w komisji śledczej i żeby nie mieli obaw" - ripostuje Karpiniuk.
Klub Platformy zarzuca z kolei Macierewiczowi, że jako były szef kontrwywiadu wojskowego byłby "sędzią we własnej sprawie" pracując w komisji, która ma zbadać kwestie nacisków na służby.
Komentując zastrzeżenia PO, Macierewicz stwierdził, że Platforma boi się go, bo zna służby specjalne i sposób ich działania. "Nie jestem specjalnie wygodny dla PO, ze względu na swoją wiedzę i kompetencje" - podkreślił poseł PiS.
Zwrócił też uwagę, że ani Służba Kontrwywiadu Wojskowego, ani Służba Wywiadu Wojskowego nie są wymieniane w uchwale powołującej komisję śledczą, więc - jego zdaniem - zarzut, że będzie sędzią we własnej sprawie "jest nieprawdziwy".
W odpowiedzi na zarzuty Platformy wobec Macierewicza, prezes PiS Jarosław Kaczyński powiedział, że "jest to naruszenie prawa, dobrego obyczaju i próba podporządkowania opozycji". Jak podkreślił Kaczyński, "PO dąży do ograniczenia demokracji w Polsce wszelkimi możliwymi sposobami (...)". Prezes PiS podkreślił, że "Platforma jest partią niedojrzałą do demokracji".
Komisja ma zbadać sprawę zarzutu nielegalnego wywierania wpływu przez członków rządów, komendanta głównego policji, szefa Centralnego Biura Antykorupcyjnego oraz szefa Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, na funkcjonariuszy policji, Centralnego Biura Antykorupcyjnego oraz Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, prokuratorów i osoby pełniące funkcje w organach wymiaru sprawiedliwości w celu wymuszenia przekroczenia uprawnień lub niedopełnienia obowiązków.pap, ss