"Donald Tusk zepsuł bardzo mocno stosunki Polski z Kijowem. Jest chyba pierwszym przywódcą Polski - premierem, prezydentem - od wielu lat, który najpierw udaje się do Moskwy, a dopiero później do Kijowa" - powiedział Bielan w środę w radiu RMF FM.
"To mizdrzenie się do Moskwy - jak to określają publicyści ukraińscy - jest tam przyjmowane z dużym niepokojem" - zaznaczył polityk.
Bielan odniósł się także do sprawy poniedziałkowego wezwania ministra spraw zagranicznych Radosława Sikorskiego do prezydenta. Lech Kaczyński zwrócił się do Sikorskiego o spotkanie, gdy ten uczestniczył w posiedzeniu unijnych ministrów spraw zagranicznych w Brukseli, poświęconym podpisaniu umowy stowarzyszeniowej UE z Serbią. Szef MSZ opuścił spotkanie przed jego zakończeniem.
Zdaniem europosła, Lech Kaczyński "nie wyciągał" Sikorskiego z ważnego spotkania. Jego zdaniem, minister mógł "po zabraniu głosu wsiąść w samolot, a tych samolotów z Brukseli do Warszawy jest bardzo dużo, one latają często".
"Ostatni samolot jest o godzinie 19.20, ląduje o godz 21.20. Pan prezydent bardzo często pracuje dłużej niż do północy i z całą pewnością by się spotkał w ważnej sprawie z ministrem Sikorskim" - podkreślił Bielan.
Jak dodał, rozmowa ministra z prezydentem miała dotyczyć przede wszystkim wizyt szefa MSZ na Ukrainie i w Stanach Zjednoczonych. W przekonaniu Bielana, sprawy, które chciał poruszyć prezydent, "to były ważne kwestie". "Wizyta ministra spraw zagranicznych tego rządu na Ukrainie jest ważną wizytą, dlatego że stosunki polsko- ukraińskie są niestety gorsze niż kilka miesięcy temu za czasów rządów Jarosława Kaczyńskiego" - ocenił polityk PiS.
ab, pap