Składowisko, na którym pojawił się pożar należy do firmy, zajmującej się wywozem i przetwarzaniem śmieci. Choć sytuacja mogła wyglądać groźnie - dym widać było nawet w sąsiednich miastach - strażacy od początku uspokajali, że mieszkańcy mogą być spokojni o swoje bezpieczeństwo.
"Sytuację udało się opanować. Trwa dogaszanie ognia" - powiedział Wojtasik. Jak zaznaczył, nie oznacza to, że strażacy zakończyli pracę na miejscu. Dogaszanie ognia i szukanie jego ewentualnych nowych źródeł potrwa co najmniej kilka godzin.
Wśród śmieci jest wiele elementów gumowych, to w wyniku ich spalania nad miastem pojawiły się kłęby dymu. Ogień na szczęście nie przedostał się do sąsiadującego ze składowiskiem magazynu.
Do akcji skierowano 18 jednostek straży pożarnej, nie tylko z Chorzowa, ale i okolicznych miast, m.in. Bytomia, Katowic i Siemianowic Śląskich.
To drugi w ostatnich dniach duży pożar w regionie. W piątek wieczorem w Dąbrowie Górniczej spłonęło mieszkanie na 11. piętrze wieżowca. Zginął 41-letni właściciel, a trzy inne osoby zostały ranne. Z bloku ewakuowano wtedy 700 mieszkańców.
pap, ss