"Zmarł wybitny dyplomata"

"Zmarł wybitny dyplomata"

Dodano:   /  Zmieniono: 
 
Wybitny dyplomata, erudyta o wrażliwości poety, osoba "nietuzinkowa", lubiana, znana z anegdot - tak zapamiętany został były szef polskiej dyplomacji Stefan Meller.

Były minister spraw zagranicznych zmarł w Warszawie w poniedziałek po ciężkiej chorobie w wieku 66 lat. Pogrzeb ma odbyć się w piątek. W warszawskim Pałacyku MSZ od środy do piątku będzie wystawiona księga kondolencyjna poświęcona zmarłemu.

"Jego anegdoty będą jeszcze krążyły po MSZ przez wiele lat" - powiedzia obecny szef MSZ Radosław Sikorski. Podkreślił, że jest jego śmiercią bardzo przygnębiony. Dodał, że współpracę z nim w rządzie Kazimierza Marcinkiewicza będzie zawsze wspominał "z wielkim sentymentem".

Jak podkreślił Sikorski, Meller był wybitnym dyplomatą, erudytą, ale też człowiekiem wielkiego ciepła i poczucia humoru, w kontaktach osobistych bardzo przyjacielski. "Jestem dumny, że był ministrem spraw zagranicznych w moim rządzie" - powiedział z kolei b. premier Kazimierz Marcinkiewicz. Dodał, że śmierć Stefana Mellera to ogromna strata dla polskiej dyplomacji.

Jak zaznaczył, Meller był wspaniałym ministrem, ale przede wszystkim wspaniałym, ciepłym człowiekiem i świetnym kompanem. "Był wspaniałym ambasadorem Polski we Francji i w Moskwie" - dodał Marcinkiewicz.

Stefan Meller pokazał on, iż także polityk może kierować się zasadami moralnymi - zauważył jego poprzednik w resorcie SZ Adam Daniel Rotfeld. Jak dodał, Meller był osobą "nietuzinkową", bardzo lubianą i ciesząca się przyjaźnią wielu środowisk; erudytą o "wrażliwości poety".

Marszałek Senatu Bogdan Borusewicz i dyplomaci akredytowani w Polsce podczas wtorkowego spotkania uczcili minutą ciszy pamięć byłego szefa polskiego MSZ. Dziekan korpusu dyplomatycznego abp Józef Kowalczyk wspominał Mellera jako osobę kompetentną, otwartą, która - jak mówił - wniosła wielki wkład w politykę międzynarodową, a zwłaszcza w dobre stosunki Polski z innymi krajami.

Stefan Meller urodził się w roku 1942 w Lyonie. Po wojnie w 1947 r. przyjechał z rodzicami do zniszczonej Warszawy. "Słabo mówiłem po polsku, nie wymawiałem +r+ i dzieci się ze mnie śmiały. Moi rodzice wyjechali z Polski przed wojną. Urodziłem się we Francji" - mówił po latach w rozmowie z Teresą Torańską w magazynie "Gazety Wyborczej" "Duży Format" (maj 2006 rok).

"Mieszkaliśmy w Warszawie przy placu Zbawiciela. Do szkoły szedłem przez gruzy jakimiś kładkami obok wypalonej politechniki i czytałem napisy +Min niet+. Dla mnie najlepszą zabawą była zabawa w partyzantów w ruinach" - wspominał w "DW".

Absolwent Uniwersytetu Warszawskiego, profesor nauk humanistycznych; znany ze swojej fascynacji Wielką Rewolucją Francuską. Wykładowca historii, prorektor Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej w Warszawie i wieloletni redaktor naczelny miesięcznika historycznego "Mówią wieki".

Pytany o zakaz pracy po 1968 r. mówił w "DF": "Formalnego zakazu na piśmie nie otrzymałem, ale gdy napisałem jakiś artykuł i chciałem go wydrukować, okazywało się to niemożliwe. Gdy próbowałem zatrudnić się w jakimś zakładzie, najpierw mówiono, że oczywiście jest etat, ale po kilku dniach ten etat znikał. Raz trafiłem do firmy, w której potrzebowali kogoś ze znajomością kilku języków. Dawałem sobie radę z francuskim, angielskim, niemieckim. Kazano zgłosić się za tydzień. Po tygodniu zapytano, czy znam węgierski. Nie znałem. Gdybym znał, zapytano by pewnie o fiński czy chiński".

Polski MSZ pod jego kierunkiem stanowczo potępiał represje wobec działaczy opozycyjnych na Białorusi; dzięki reakcjom MSZ z białoruskiego więzienia zwolniony został b. ambasador RP w Mińsku Mariusz Maszkiewicz.

pap, ss, ab