Ostatnio Kurski wypadł bowiem z kręgu najbliższych współpracowników Jarosława Kaczyńskiego. W minionej kadencji Sejmu tracił stopniowo wpływy na rzecz duetu Adam Bielan – Michał Kamiński. O pozycji, jaką zyskali jego kosztem dwaj spin doktorzy, może świadczyć to, że Kurski nie miał najmniejszego wpływu na przebieg ostatniej kampanii wyborczej do parlamentu. A po wyborach Bielan i tak obarczył „bulteriera PiS" odpowiedzialnością za klęskę twierdząc, że jednym z powodów mobilizacji elektoratu PO była działalność Jacka Kurskiego.
Teraz „bulterier PiS" dostał szansę, by jako członek komisji śledczej stać się bohaterem mediów. Będzie mógł wykorzystać to do stopniowej odbudowy swojej wewnątrzpartyjnej pozycji. Dlaczego tak bardzo zależało na tym Platformie Obywatelskiej, która mogła zakwestionować jego kandydaturę podobnie jak wcześniej Antoniego Macierewicza? Klucz do zrozumienia polityki platformy leży w Pałacu Prezydenckim. Zmniejszenie wpływów wrogiego Kurskiemu Michała Kamińskiego, którego zasługą jest większość spięć na linii prezydent – premier, jest platformie jak najbardziej na rękę.