Premier Donald Tusk zapewnił, że ma pełne zaufanie do szefowej resortu zdrowia. "Minister Kopacz szczególnie dobrze sprawuje się w sytuacji, która przypomina gorący front, tym bardziej wysoko oceniam jej pracę" - powiedział. Jak ocenił, Kopacz bardzo rzetelnie przedstawiła sytuację i niczego nie ubarwiła. Dodał, że informacja "była nasycona konkretami i liczbami, stopniem zadłużenia, oczekiwań finansowych, liczbą szpitali będących w stanie krytycznym".
Główne założenia reformy ochrony zdrowia, o których mówiła Kopacz, to zwiększenie dostępności świadczeń medycznych, uszczelnienie systemu ochrony zdrowia oraz likwidacja zadłużenia.
"Przejmując 12 tygodni temu rządy w Polsce, zastaliśmy system ochrony zdrowia w dramatycznej sytuacji. Trzeba przeprowadzić odpowiednią kurację" - powiedziała Kopacz. Podkreśliła, że jako minister zdrowia skupia się na trzech obszarach: pacjencie i jego sytuacji, finansowaniu systemu ochrony zdrowia oraz pracownikach służby zdrowia.
Przypomniała, że dwa tygodnie temu rozpoczął pracę "biały szczyt". "Nasz rząd wierzy, że +biały szczyt+ i dialog społeczny dopomogą w znalezieniu takich rozwiązań, które pozwolą wyleczyć ten system zdrowia w najbardziej chorych miejscach" - mówiła.
Opozycja skrytykowała propozycje ministerstwa. Z kolei posłowie PO oraz PSL przekonywali, że dotychczasowe rządy nic nie zrobiły, aby uzdrowić system. Kopacz pytała retorycznie, dlaczego obecnie jest tak źle, skoro przedstawiciele poprzednich rządów mówią, iż zrobili tak dużo dla systemu zdrowia.
"Obecny stan systemu ochrony zdrowia to owoc wielu lat zaniedbań" - oceniła Beata Małecka-Libera (PO). Jak dodała, mimo wzrostu nakładów finansowych na ochronę zdrowia w ostatnich latach z 29 do 47 mld zł, nie uzyskano poprawy, a protesty personelu narastają. "Potrzebne są odważne i konsekwentne zmiany" - podkreśliła posłanka.
Także przedstawiciel PSL Aleksander Sopliński mówił, że system opieki zdrowotnej jest chory, a doprowadziły do tego wieloletnie zaniedbania. W jego ocenie, zmiany powinny iść w tym kierunku, aby uszczelnić system, aby płace zostały zróżnicowane w zależności od jakości usług medycznych w placówkach.
Natomiast b. minister zdrowia, poseł PiS Zbigniew Religa oświadczył, że Kopacz nie przedstawiła posłom konkretów dotyczących reformy systemu ochrony zdrowia. Dodał, że zgadza się z "diagnozą" sytuacji w służbie zdrowia przedstawioną przez Kopacz. Podkreślił jednocześnie, że w UE nie ma kraju, gdzie nakłady na opiekę zdrowotną są tak niskie, jak w Polsce. "Mówienie, że uszczelnimy system i będzie dobrze jest nieprawdą" - oświadczył.
Z kolei inny b. minister zdrowia, poseł LiD Marek Balicki mówił, że LiD chce uszczelnienia systemu ochrony zdrowia i twardych reguł finansowania, natomiast jest przeciwny ograniczaniu dostępności do świadczeń. On także ocenił informację przedstawioną przez Kopacz jako pozbawioną konkretów, mówiących jak wyjść z obecnej kryzysowej sytuacji, a zawierającą jedynie "suche fakty bez pogłębionej analizy".
Po debacie ponad 100 posłów zadawało Kopacz pytania m.in. o ewakuację noworodków ze szpitala w Jędrzejowie, koszyk świadczeń gwarantowanych, refundację leków, rejestr usług medycznych, ustawę o przekształceniu zoz-ów w spółki prawa handlowego oraz o sytuację szpitala klinicznego Akademii Medycznej w Gdańsku. Minister zdrowia skrytykowała posłów opozycji za to, że nie zostali w sali, aby wysłuchać odpowiedzi.
Kopacz zapowiedziała, że ostateczny kierunek reformy systemu ochrony zdrowia zostanie ustalony w ramach "białego szczytu".
Informacji i debacie przysłuchiwali się m.in. szefowa Kancelarii Prezydenta Anna Fotyga oraz doradca prezydenta ds. zdrowia Bogdan Zdrojewski.pap, ss, ab