"Dzisiaj po południu do Niemiec wylatuje grupa z Muzeum Powstania Warszawskiego. Znajdujący się w jej składzie ekspert z Polskiego Związku Filatelistycznego będzie mógł wcześniej sprawdzić wiarygodność i jakość dokumentów, listów i znaczków z poczty powstańczej" - mówiła Kotonowicz.
Jak dodała rzeczniczka Muzeum, w sobotę przedstawiciele placówki włączą się do licytacji kolekcji poczty powstańczej. "Mamy przyznane przez Ministerstwo Kultury uprawnienia do wzięcia w niej udziału" - zaznaczyła Kotonowicz. Rzecznika podkreśliła, że nadal nie chcą ujawniać wysokości kwoty, jaką Ministerstwo przeznaczyło na licytację "z uwagi na dobro sprawy".
"Niestety nie udało się zablokować tej licytacji, mimo dyplomatycznych rozmów. Trwają one nadal, jest jednak mało prawdopodobne, że przyniosą skutek. Dlatego nasze muzeum, by mieć jakąkolwiek szansę na zdobycie kolekcji musi wziąć udział w licytacji" - powiedziała Kotonowicz.
Hanna Nowak-Radziejowska, zajmująca się w Muzeum Powstania Warszawskiego projektami niemieckimi i wchodząca w skład grupy lecącej do Niemiec, opowiedziała reporterce PAP tuż przed wyjazdem o planach dotyczących ekspertyzy.
"Jesteśmy umówieni z domem aukcyjnym na oglądanie kolekcji. Nasi eksperci zabrali ze sobą pomoce specjalistyczne i różnego typu opracowania fachowe. Będą oglądać każdy eksponat oddzielnie i porównywać do przedmiotów oryginalnych z tamtego okresu, sprawdzając czy w tej kolekcji nie ma przedmiotów, których autentyczność może być wątpliwa. Wstępne opinie są pozytywne, jednak dopiero praktyczne potwierdzenie autentyczności będzie skutkowało wzięciem udziału w licytacji" - mówiła Nowak- Radziejowska.
Jak zaznaczyła Nowak-Radziejowska, opinia ekspertów zostanie wydana prawdopodobnie "dzisiaj wieczorem lub jutro wczesnym rankiem". "Aukcja zaczyna się o 10 rano w sobotę, tak że do tego czasu musimy zdążyć" - podkreśliła.
Listy, koperty i znaczki z powstańczej poczty polowej zostały w środę wystawione na aukcji przez filatelistyczno-numizmatyczny dom aukcyjny Ulrich Felzmann Briefmarken Auktionen w Duesseldorfie. Cena wywoławcza to 190 tys. euro.
W Powstańczej Poczcie Polowej listonoszami byli harcerze - Zawiszacy, chłopcy 12-15 letni. W różnych rejonach miasta znajdowało się razem około 40 skrzynek pocztowych. Łącznie przeniesiono blisko 150 tys. listów. Tylko do 1 września 1944 r., jak donosiła powstańcza prasa, poczta przyjęła ponad 116.300 przesyłek, co dawało średnio około 3700 listów dziennie.
Na początku września 1944 roku Departament Poczt i Telegrafów wydał pierwsze od pięciu lat polskie znaczki pocztowe wykonane przez Wojskowe Zakłady Wydawnicze. Zlecenie przygotowania projektów otrzymało trzech grafików. Ostatecznie dla pierwszej serii znaczków zatwierdzono projekt autorstwa inż. Stanisława Tomaszewskiego ps. "Miedza"; drugi projekt, wykonany przez Mariana Sigmunda, miał być wykorzystany w późniejszym czasie.
pap, ss