Według Krasnodębskiego, wynika to z braku spójnej wizji Polski, "wyobrażenia, do czego powinniśmy zmierzać". "Dlatego te rządowe projekty są ulotne, wbrew zapowiedziom, często pozostają niezrealizowane" - dodał.
"Nie wydaje mi się, żeby Tusk był premierem, który byłby w stanie zachęcić swoich ministrów do rozwiązywania konkretnych problemów, żeby ich cele były zharmonizowane i tworzyły jedną, wyrazistą całość" - mówi socjolog.
Według niego, największym sukcesem rządu i partii rządzącej jest utrzymywanie się wysokiego poparcia społecznego. Jak ocenił, to poparcie wynika z faktu, iż polityka gabinetu Tuska jest uprawiana "w sferze stylu".
"Tu nastąpiła zmiana akceptowana przez społeczeństwo. Widzę tendencję członków rządu do unikania kwestii drażliwych, kontrowersyjnych tematów" - podkreślił Krasnodębski. Tymczasem, jak dodał, styl nie jest najważniejszą rzeczą w polityce.
"Myślę, że poparcie dla rządu i PO wynika z negatywnego nastawienia do PiS. W miarę jak będzie się zacierać obraz medialny tego, co stało się przez dwa lata (rządów PiS), to poparcie będzie słabnąć" - uważa socjolog.
Jako "częściowy sukces" rządu socjolog z UKSW określa odsunięcie fali protestów i niepokojów społecznych. "Nie usunięto jednak ich przyczyn. Wszystko zostało jedynie odsunięte w czasie" - zwraca uwagę Krasnodębski.
Jego zdaniem, żaden z ministrów rządu Tuska jeszcze niczego spektakularnego nie dokonał. "Cały czas są przedstawiane opinii publicznej pomysły, które nie są realizowane" - zauważył.
"Minister edukacji Katarzyna Hall mówiła o bonie edukacyjnym - to upadło. Mówiła o religii na maturze - potem zostało to odwołane. Podobnie minister zdrowia Ewa Kopacz miała przedstawić projekty konkretnych reform - a tak się nie stało" - wymienia Krasnodębski.
Ekspert niekorzystnie ocenia działalność ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ćwiąkalskiego oraz pełnomocnika rządu ds. walki z korupcją Julii Pitery.
"Porażką jest raport pani Pitery w sprawie CBA. Zapowiadano rozliczenie, pokazanie autorytarnych działań PiS. To był wielki balon, który teraz pęka. Minister Ćwiąkalski odkręca politykę poprzedniego rządu, bardziej restrykcyjną wobec przestępców. Wraca permisywizm" - powiedział Krasnodębski.
Za "kontrowersyjne" uznał propozycje rządu, żeby finansować z budżetu państwa szkoły prywatne i zapowiedzi wycofania się z finansowania Muzeum Historii Polski czy Muzeum Zachodniego.
"Jeśli chodzi o politykę zagraniczną, za plus można uznać, że rząd został dobrze przyjęty przez inne kraje, ma dobrą prasę w zagranicznych mediach" - powiedział Krasnodębski.
Profesor określa politykę rządu wobec Niemiec i politykę historyczną jako "sfery, w których ustępujemy naszym zagranicznym partnerom".
pap, em