O tym, że PO chce postawić Macierewicza przed TS poinformował w środę portal dziennik.pl. Potwierdził to wiceszef klubu PO Grzegorz Dolniak.
Platforma zarzuca Macierewiczowi - likwidatorowi Wojskowych Służb Informacyjnych oraz b. szefowi Służby Kontrwywiadu Wojskowego - "ewidentne działanie na szkodę państwa", w tym "nieudolne" likwidowanie WSI.
"Politycy Platformy mówili wyraźnie, że pracujemy nad przygotowaniem stosownego wniosku o wyciągnięcie konsekwencji względem Antoniego Macierewicza. Dzisiaj wiemy, że na pewno nie Trybunał Stanu i bardzo poważnie zastanawiamy się nad kwestią związaną z doniesieniem do prokuratury" - powiedział Chlebowski w czwartek w radiowej Trójce.
Zgodnie z konstytucją przed Trybunałem Stanu za naruszenie konstytucji lub ustawy, w związku z zajmowanym stanowiskiem lub w zakresie swojego urzędowania, odpowiedzialność ponoszą: prezydent, premier oraz członkowie Rady Ministrów, prezes NBP, prezes NIK, członkowie KRRiT, osoby, którym Prezes Rady Ministrów powierzył kierowanie ministerstwem a także Naczelny Dowódca Sił Zbrojnych.
Chlebowski stwierdził, że nie wie, czy zarzuty stawiane Macierewiczowi na pewno są prawdziwe i dopiero należy to wyjaśnić.
W ostatnich dniach w mediach pojawiły się informacje na temat nieprawidłowości w kierowanych przez Macierewicza służbach. Wtorkowy "Dziennik" napisał, ze w raporcie b. p.o. szefa SKW płk. Grzegorza Reszki pojawiła się informacja, że w SKW kierowanej przez Macierewicza, kurs na pierwszy stopień oficerski trwał zaledwie 17 dni, a kadr do nowych służb szukano m.in. wśród policjantów i byłych funkcjonariuszy UOP, a także harcerzy i dziennikarzy.
W środę Macierewicza zapowiedział zawiadomienie prokuratury w związku z "wyciekiem" raportu do mediów.
Z kolei w czwartek ta sama gazeta podała informację, że w archiwum SKW brakuje tajnych dokumentów, z których część osobiście wypożyczył Macierewicz, kiedy jeszcze kierował tą służbą. Dotyczy to akt kilku operacji służb, m.in. o kryptonimach Grafit (sprawa mafii paliwowej) i Transfer. Brakuje także wielu pojedynczych dokumentów wyjętych z akt personalnych, teczek pracy agentów i rozpracowań operacyjnych.
Również w czwartek "Gazeta Wyborcza" napisała, że w 2007 r. Biuro Ochrony Rządu w nadzwyczajnym trybie awansowało na stopnie oficerskie 46 osób, zaś kursy oficerskie trwały po 11 dni.
pap, ss