Jedna osoba zginęła, drugą w stanie ciężkim przewieziono do szpitala po tym jak samochód ferrari uderzył w środę wieczorem w wiadukt na warszawskim Mokotowie.
Jak powiedział Karol Jakubowski z zespołu prasowego Komendy Stołecznej Policji do tragedii doszło ok. godz. 22. "Samochód jadący ul. Puławską uderzył w jeden ze słupów podtrzymujących wiadukt prowadzący na Ursynów. Auto zaczęło się palić".
"Pasażer samochodu spłonął. Kierowcy udało się wydostać z palącego się ferrari. W stanie ciężkim przewieziono go do szpitala" - dodał Jakubowski.
Na razie nie wiadomo co było przyczyną wypadku, wyjaśnia to policja.
Jak poinformował Tomasz Głowacki z zespołu prasowego warszawskiej straży pożarnej w akacji gaszenia auta brały udział dwa zastępy strażaków.
ab, pap