W piątek po kilkugodzinnej, burzliwej debacie przygotowany przez PO projekt zmieniający dotychczasową ustawą o radiofonii i telewizji trafił do dalszych prac w komisjach. PO i LiD zgłosiły kilka poprawek, które znacząco zmieniają kształt projektu. PiS wnioskowało o odrzucenie go w całości.
Zdaniem Tuska, słowa Kamińskiego oznaczają, że w Pałacu Prezydenckim jest gotowość do wetowania ustaw, niezależnie od tego, jaka jest treść tych ustaw, tylko dlatego, że zgłasza je Platforma.
"Te słowa, to bardzo drastyczne nieporozumienie, liczę na to, że prezydent zwróci uwagę ministrowi Kamińskiemu, żeby już nigdy więcej nie informował o wecie prezydenta, wobec ustawy, której jeszcze nie ma" - powiedział dziennikarzom premier.
Szef rządu przyznał jednocześnie, że - jeśli prezydent zawetuje ustawę medialną - to PO będzie prowadziła rozmowy z LiD, aby odrzucić weto w parlamencie. "Bardzo bym chciał, żeby rozmowy z LiD w tej sprawie, przyniosły taki skutek, żeby prezydent swoim wetem nie mógł szachować parlamentu" - dodał.
Tusk przyznał jednocześnie, że w ustawie medialnej były zapisy, które mu się nie podobały. Jak dodał, z tego co wie, wprowadzono jednak, takie zmiany, które spowodują, że media publiczne będą bardziej niezależne od władzy wykonawczej.
j/pap