B. premier podczas sobotniej konferencji prasowej rwał kartki z zarzutami, które stawiał mu Ziobro i wrzucał je do kosza. Później określił jego raport jako "propagandowy gniot" i również wrzucił go do pojemnika na śmieci.
"W pierwszym kroku zwrócę się do marszałka Sejmu o unieważnienie uchwały Sejmu czyniącej raport Zbigniewa Ziobry stanowiskiem Sejmu. Nie idzie tylko o to, że zawiera ona kłamstwa obalone przez prokuraturę, co już samo w sobie ośmiesza wysoką izbę" - oświadczył.
Jego zdaniem, uchwała ta jest nielegalna, bo nie została przyjęta przez Sejm w regulaminowym trybie. Projekt uchwały - mówił - nie stanowił oddzielnego druku sejmowego, nie miał swojego reprezentanta, uzasadnienia. "Nie był przedmiotem pierwszego, ani drugiego czytania" - dodał.
"Nie może być w uchwale Sejmu zarzutów natury prawnej, które zostały zdyskwalifikowane przez prokuraturę" - argumentował Miller.
Jeśli marszałek Sejmu nie podejmie stosownych decyzji Miller chce zwrócić się do instytucji międzynarodowych. Dopytywany, nie wyjaśnił jednak, jakie instytucje ma na myśli.
j/pap