Były senator i biznesmen podejrzany jest o skorumpowanie sędziego i urzędników skarbowych.
Prokurator wnioskował o przedłużenie aresztu, uzasadniając wniosek m.in. grożącą b. senatorowi wysoką karą i obawą matactwa oraz wskazał dowody, które należy przeprowadzić w ramach toczącego się śledztwa. Sąd uznał, że wniosek jest zasadny i zasługuje na uwzględnienie.
Jak stwierdziła w uzasadnieniu sędzia Karolina Siwierska, Henryk Stokłosa jest podejrzany o szereg przestępstw a zebrany dotychczas materiał dowodowy - w tym zeznania świadków i zabezpieczone dokumenty - wskazuje na duże prawdopodobieństwo, że podejrzany dopuścił się zarzucanych mu czynów.
Sąd wziął również pod uwagę obawę matactwa procesowego, grożącą mu wysoką karę i obawę ukrywania się podejrzanego. "Jak wszyscy pamiętamy, Stokłosa ukrywał się, był poszukiwany listem gończym i Europejskim Nakazem Aresztowania. Po roku poszukiwań został zatrzymany i przekazany władzom polskim. Fakt ten stwarza uzasadnioną obawę, że takie próby (...) mogą się powtórzyć" - stwierdziła sędzia Siwierska.
Według sądu inne, wolnościowe środki zapobiegawcze nie zapewnią w dostateczny sposób prawidłowego toku postępowania karnego.
Adwokat Stokłosy, mec. Jarosław Majewski zapowiedział, że będzie skarżyć decyzję sądu o przedłużeniu tymczasowego aresztowania. Prokurator odmówił komentarza w tej sprawie.
Stokłosie przedstawiono 22 zarzuty. Grozi mu do 10 lat więzienia. Biznesmen jest podejrzany o udział w aferze w Ministerstwie Finansów. Prokuratura podejrzewa, że Stokłosa w latach 1989-2005 uzyskiwał nienależne wielomilionowe umorzenia podatkowe dzięki powiązaniom ze skorumpowanymi urzędnikami resortu finansów, a także byłym sędzią sądu administracyjnego z Poznania Ryszardem S.
Stokłosa w 1980 r. założył rzemieślniczą firmę utylizacji odpadów rolno-hodowlanych Farmutil, dzięki której dorobił się znacznego majątku. Zespół firm Stokłosy obejmuje przetwórnie przemysłu rolno- spożywczego, sieci handlowe oraz lokalną prasę i radio.ab, pap