"Ja popieram to, co ostatnio robi Donald Tusk, uważam, że to akurat jest słuszna decyzja to powstrzymanie się od wizyty. (...) tutaj Unia by mogła naprawdę odegrać dużą rolę, ale także w kontaktach z innymi państwami demokratycznymi podjąć jakieś bardziej realne działania" - powiedział w piątek w radiowych Sygnałach Dnia b. premier.
Czwartkowy "Dziennik" podał, że premier nie zamierza brać udziału w ceremonii otwarcia igrzysk olimpijskich w Pekinie. Według gazety, jest pierwszym szefem europejskiego rządu, który złożył tak zdecydowaną deklarację po aktach przemocy, jakich dopuszcza się rząd chiński w Tybecie.
J. Kaczyński przyznał, że "jest zwolennikiem działań, które uświadomią Chińczykom, że nie mają nieograniczonych możliwości". Jak podkreślił, "tu jakieś inicjatywy polskie byłyby na pewno wskazane, choć nie ma co się oszukiwać, to jest bardzo trudna sprawa".
"Chiny są wielką potęgą, ta potęga nieustannie rośnie, politycy europejscy i amerykańscy nie bardzo mają ochotę podejmować jakieś bardziej zdecydowane działania i oczywiście Polska musi jakichś tam realiów się trzymać, musi działać tutaj w ramach tych realiów, które są" - uważa b. premier.
pap, ss