Macierewicz: to "GW" popełniła przestępstwo

Macierewicz: to "GW" popełniła przestępstwo

Dodano:   /  Zmieniono: 
Fot. A. Jagielak/Wprost 
Według posła PiS, b. szefa SKW Antoniego Macierewicza to nie żołnierze SKW popełnili przestępstwo robiąc sobie zdjęcia i umieszczając je w internecie, lecz "Gazeta Wyborcza", identyfikując tych żołnierzy w swojej publikacji.

Macierewicz zapowiedział złożenie zawiadomienia o przestępstwie. W piątek podczas spotkania z dziennikarzami w Sejmie Macierewicz podkreślał, że żołnierze Służby Kontrwywiadu Wojskowego jadą na misje jak zwykli żołnierze.

"Nie jadą na misje z zasłoniętymi twarzami, jadą jako normalni żołnierze" - powiedział. "Są nierozróżnialni" - dodał. "Zachowują się też jak inni - robią zdjęcia, publikują je w sieci. Dopiero wskazanie, że ten z prawej z brodą jest z SKW ujawnia ich zadania i naraża na niebezpieczeństwo. A tego dopuściła się +Gazeta+" - argumentował poseł.

"Gazeta Wyborcza" napisała w piątek, że nowi żołnierze SKW, którzy pojechali na misję do Afganistanu zamiast doświadczonych, uczestniczących w innych misjach żołnierzy SKW wywodzących się z WSI, robili sobie podczas misji zdjęcia i umieścili jej w portalu Nasza-klasa.pl.

Gazeta opublikowała zdjęcia sześciu oficerów SKW bez ich nazwisk i stopni, choć oni sami nie zadbali o to - w trakcie trwania misji wysyłali zdjęcia z bronią, w mundurach i w przebraniu, występowali w portalu pod własnymi nazwiskami, nie podawali, że służą w SKW, tylko, że są "oficerami WP", choć nie ukrywali, że zdjęcia są robione w Afganistanie.

Macierewicz przyznał, że chodzi o osoby z nowego naboru. Pytany, czy takich zachowań - by robić to, co inni żołnierze - uczono ich na szkoleniach w SKW, powiedział, iż było to elementem szkolenia. "Dopiero po ujawnieniu tych nazwisk pojawiło się zagrożenie dla nich. Przecież ci żołnierze są obejmowani kamerą, np. podczas pożegnań, a dopiero wskazanie, że ktoś jest z SKW identyfikuje go" - mówił.

Macierewicz uważa, że artykuł "wpisuje się w nagonkę na nowe służby" i prowadzi do przywrócenia dawnych układów związanych z WSI. "W okresie WSI w tej sprawie bywały różne patologie, np. w obozie w Iraku przy kontenerach ludzi z WSI zrobiono strzałkę +Do sołtysa+, czy +Do wsi+. Takie zachowania zostały wyeliminowane" - dodał.

Szef MON Bogdan Klich wydał polecenie wszczęcia natychmiastowego postępowania dyscyplinarnego wobec oficerów SKW, których zdjęcia znalazły się w portalu Nasza-klasa. W ocenie Macierewicza takie działanie jest przejawem "zapętlenia w nienawiści" do nowych służb.

Gazeta napisała, że grupa, której żołnierze zaprezentowali się w Naszej-klasie, wyjechała do Afganistanu w październiku, a wróciła w lutym. Wchodziła w skład dziesięcioosobowego oddziału SKW. Połowa z nich to b. żołnierze WSI, połowa - przyjęci do SKW oficerowie żandarmerii.

Według źródeł "Gazety Wyborczej", zarówno dowódca Tomasz K. (15 fotografii, także w mundurze i z bronią) i co najmniej trzech jego podwładnych to żołnierze wyznaczeni na misję w ostatniej chwili. Zastąpili czwórkę doświadczonych oficerów (dwaj mieli za sobą dwie zmiany w Iraku i Krzyże Zasługi za Dzielność). Ale ówczesny szef SKW Antoni Macierewicz wytoczył im sprawy o wydanie certyfikatów dostępu do informacji niejawnych. Uznał, że wydali te certyfikaty niewłaściwym osobom, np. takim, które kończyły szkoły w ZSRR.

pap, ss, ab