Prokuratura Rejonowa Warszawa-Ochota umorzyła śledztwo w tej sprawie, wszczęte z doniesienia przedsiębiorcy, który wykonywał prace budowlane przy podwarszawskiej willi Barbary i Romana Giertychów - poinformowała rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Warszawie Katarzyna Szeska.
Media podawały w ub.r., że chodzi o związanego z LPR przedsiębiorcę Mariana Brudzyńskiego (w śledztwie dostał status pokrzywdzonego).
Szeska dodała, że decyzja o umorzeniu postępowania jest nieprawomocna, a osoba pokrzywdzona może się odwołać.
Gdy jesienią ub.r. wszczęto śledztwo, Giertych mówił: "jak ktoś chce się zajmować moim szambem, niech się zajmuje". "Mam wszelkie pozwolenia; żadnej samowoli nie robiłem" - zapewniał. Dodawał, że cała sprawa skończy się postawieniem Brudzyńskiemu, którego usunięto z LPR, zarzutów o fałszywe zeznania.
Podstawą śledztwa był artykuł prawa budowlanego, przewidujący za roboty budowlane bez wymaganego prawem pozwolenia grzywnę, karę ograniczenia wolności albo do 2 lat więzienia oraz Kodeksu karnego - przewidujący karę od 6 miesięcy do 8 lat więzienia za "doprowadzenie innej osoby do niekorzystnego rozporządzenia własnym lub cudzym mieniem za pomocą wprowadzenia jej w błąd".
ab, pap