Po kilkugodzinnych poszukiwaniach ratownicy pod gruzami nie znaleźli śladów obecności ludzi. Zawalisko ma ok. 100 metrów kwadratowych powierzchni.
"Nie spodziewamy się znaleźć ludzi pod gruzami" - powiedział PAP rzecznik podlaskich strażaków Marcin Janowski, zapytany czy oznacza to, że na pewno nie ma tam osób przysypanych.
Budynek zawalił się rano w piątek. Nie był użytkowany, trwał jego remont, ale gdy doszło do zdarzenia, robotnicy jeszcze tam nie pracowali.
Trwa zabezpieczanie ścian oraz ich fragmentów 2-piętrowej kamienicy, które nie uległy zawaleniu; zagrażają one uczestniczącym w odgruzowywaniu lub sąsiednim budynkom.
Powiatowy inspektor nadzoru budowlanego w Łomży Grażyna Gosiewska poinformowała PAP, że remont budynku został wstrzymany do odwołania.
Zapadła też decyzja, żeby częściowo podstemplować (podeprzeć) niezawalone ściany, by nie stanowiły zagrożenia dla pracujących na miejscu ludzi; ma także zostać przeprowadzona częściowa rozbiórka budynku.
Jak powiedziała Gosiewska, przyczyny zawalenia budynku nie są jeszcze znane, na miejscu wypadku ustalają je biegli.
Kamienica, która stała w zabudowie szeregowej, jest pod ochroną konserwatorską, ale nie ma statusu zabytku.
pap, ss