Oznacza to, że nadal obowiązywać będzie niepełna ustawa zmieniona przez Trybunał Konstytucyjny, który zakwestionował w zeszłym roku część przepisów przyjętych przez Sejm.
Zdaniem gazety, deklaracja Chlebowskiego może zaskakiwać z dwóch powodów. Po pierwsze, po decyzji Trybunału zapowiadano nową całościową ustawę lustracyjną. Po drugie, jeszcze kilkanaście miesięcy temu lustracja i otwarcie archiwów służb specjalnych PRL były jednym z priorytetów partii Tuska.
"Platforma przestraszyła się tej sprawy pewnie dlatego, że nam ten temat przysporzył wielu przeciwników" - mówi "Dziennikowi" jeden z autorów poprzedniej ustawy, poseł PiS Arkadiusz Mularczyk.
Partia Tuska odpiera zarzuty. "W Polsce jest wyjątkowo dużo środowisk, które wystarczająco ucierpiały na grzebaniu polityków w tej sprawie, dlatego nie przewidujemy jakichkolwiek prac w tym zakresie" - podkreśla szef klubu parlamentarnego PO.
ab, pap