Kobieta była poszukiwana przez rodzinę zamieszkałą w Indiach i Wielkiej Brytanii. O pomoc w poszukiwaniu zaginionej obywatelki Indii zwróciło się do policji przedstawicielstwo dyplomatyczne tego kraju.
Jak informowała małopolska policja, podejrzany z wykształcenia jest historykiem sztuki, który przed około dziesięciu laty wyjechał z Polski. "Najpierw był we Francji, potem w USA, gdzie poznał swoją żonę, a następnie obydwoje przenieśli się do Anglii. W kwietniu tego roku przyjechał do Polski, kilka tygodni potem ściągnął do kraju żonę - Jooaki" - wyjaśnił rzecznik małopolskiej policji, młodszy inspektor Dariusz Nowak.
Małżeństwo z trzyletnią córką zamieszkało w skromnym drewnianym domku, w którym nie było prądu.
Rzecznik policji informował, że kilka dni przed odkryciem zwłok na policję wpłynęło pismo od przedstawicielstwa dyplomatycznego Indii, z którego wynikało, że obywatel tego kraju poszukuje zaginionej córki. Ponieważ mogła ona zaginąć na terenie Polski, proszono policję o pomoc w jej odnalezieniu.
"Jednocześnie z Anglii przyjechała siostra zaginionej mówiąc, że niepokoi się o siostrę, z którą od dłuższego czasu nie ma kontaktu" - dodał Nowak.
Kobieta odwiedziła domu, w którym miała mieszkać jej siostra, ale ponieważ jej nie zastała, zawiadomiła policję. Wkrótce po tym, w niedzielę, w komendzie policji w Niepołomicach pojawił się mąż poszukiwanej z informacją o zaginięciu żony. Z podanych przez niego informacji miało wynikać, że żona wyjechała z domu w niewiadomym kierunku.
"Drobiazgowe śledztwo prowadzone przez policjantów z Wieliczki podważyło jednak okoliczności podane przez męża kobiety. Policjanci przeprowadzili przeszukanie domu. Znalezione tam ślady biologiczne utwierdziły ich w przekonaniu, że kobiecie stało się coś złego. Podczas przeszukania posesji w odległości około 30 metrów od domu znaleziono zakopane w ogrodzie ciało kobiety" - relacjonuje Nowak.
Ofiara miała liczne rany głowy zadane twardym narzędziepap, ss