W pismach do szefa ABW Krzysztofa Bondaryka oraz Marka Staszaka Janusz Kochanowski informuje, że o zbadanie "prawidłowości i zasadności zachowania oraz działania funkcjonariuszy ABW wobec dziennikarzy" zwrócili się do niego prezes Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich Krystyna Mokrosińska oraz prezes TVP Andrzej Urbański.
"Uprzejmie proszę o przedłożenie mi szczegółowej informacji o okolicznościach oraz przebiegu interwencji podjętej przez funkcjonariuszy ABW wobec dziennikarzy, a także przedstawienie kompleksowej oceny prawidłowości i zasadności omawianych działań" - napisał Kochanowski do szefa ABW.
Od Staszaka RPO oczekuje "przedłożenia informacji o aktualnym stanie postępowania przygotowawczego prowadzonego w Prokuraturze Krajowej, w ramach którego funkcjonariusze ABW realizowali czynności procesowe". Ponadto prosi o informację, czy w Prokuraturze Krajowej analizowano prawidłowość działań ABW w mieszkaniu Piotra Bączka.
W obu pismach RPO powołuje się na wniosek SDP, w którym podkreślono, iż "funkcjonariusze ABW odebrali dziennikarzom służbową kamerę filmową, kasety z nośnikami, telefony komórkowe i prywatne ipody, a ponadto dokonali upokarzającej rewizji osobistej dziennikarzy".
"Niezależnie od tego z wnioskiem o moją interwencję w tej sprawie zwrócił się prezes Zarządu Telewizji Polskiej Andrzej Urbański, wskazując na łamanie przez funkcjonariuszy ABW praw do wolności i nietykalności osobistej dziennikarzy" - stwierdził RPO w liście do ABW. Kopię skierowanego do niego wniosku Urbańskiego RPO przesłał ABW wraz ze swym wystąpieniem.
13 maja ABW przeszukała dom Bączka i innego członka komisji weryfikacyjnej WSI Leszka Pietrzaka oraz Aleksandra L. (b. oficera służb specjalnych PRL) i dziennikarza Wojciecha S. Dwaj ostatni są podejrzani o żądanie od żołnierza b. WSI 200 tys. zł za załatwienie mu pozytywnej weryfikacji. Członkom komisji weryfikacyjnej nie postawiono zarzutów. Prokuratura nie ujawnia, czy L. i S. mieli rzeczywiste wpływy w komisji weryfikacyjnej.
Przeszukania ABW były zasadne i prowadzone na podstawie rzetelnego materiału dowodowego - zapewniał w poniedziałek Staszak sejmową komisję sprawiedliwości. Posiedzenie komisji zwołano na wniosek PiS, które chce m.in. wyjaśnienia incydentu z dziennikarzami TVP.
Tydzień temu Helsińska Fundacja Praw Człowieka zwróciła się do premiera Donalda Tuska o "precyzyjne wyjaśnienie" akcji ABW oraz działań Agencji wobec dziennikarzy TVP. Według HFPC, "wydaje się, że nie było istotnych przesłanek uzasadniających uniemożliwienie im, przy użyciu środków przymusu, wykonywania obowiązków".
Prokuratura podkreśla, że nikt - w szczególności TVP - nie dostał od prowadzących śledztwo zgody na rejestrowanie czynności ABW i prokuratury u Bączka, a takich nagrań można dokonać tylko na potrzeby śledztwa. Zabezpieczone u dziennikarzy materiały będą wyłączone do odrębnego postępowania. Teoretycznie dziennikarze mogą mieć zarzuty utrudniania śledztwa.pap, em