O kolejnym zażaleniu na tę prokuratorską decyzję poinformował rzecznik Prokuratury Okręgowej w Kielcach Sławomir Mielniczuk.
Jak przypomniał, przed tygodniem do Prokuratury Rejonowej w Ostrowcu Świętokrzyskim, która 16 kwietnia umorzyła postępowanie wyjaśniające w sprawie okoliczności śmierci Jerzego Ziobry, dotarło zażalenie od jego syna Zbigniewa oraz od żony zmarłego.
"Obszerne, wielostronicowe pisma, wymagają szczegółowego zapoznania się z ich treścią przez prokuratora nadzorującego sprawę. Po dogłębnej analizie argumentacji poszkodowanych zdecyduje on jakie działanie podjąć w związku z ich zażaleniami" - powiedział Mielniczuk.
Ostrowiecka prokuratura umorzyła swoje śledztwo wobec braku znamion czynu zabronionego. Powołując się na opinie biegłych uznała, iż postępowanie personelu medycznego w tej sprawie było prawidłowe. Według prokuratury, lekarze i pielęgniarki nie narazili pacjenta, nawet nieumyślnie, na utratę zdrowia i życia; śmierci pacjenta nie można było zapobiec. Prokurator napisał w uzasadnieniu decyzji o umorzeniu postępowania, że brak jest podstaw do przyjęcia, iż istnieje związek przyczynowo-skutkowy między postępowaniem personelu medycznego a śmiercią pacjenta.
Szczegółowe uzasadnienie decyzji o umorzeniu liczy 73 strony. W śledztwie zasięgnięto opinii wielu ekspertów, nie tylko lekarzy. Powstało kilka opinii z zakresu medycyny, a także dotyczących prawidłowości prowadzenia dokumentacji lekarskiej, budowy i funkcjonowania angiografu oraz informatyki. Ostatnią, kompleksową opinię sporządziło dziewięciu specjalistów Zakładu Medycyny Sądowej w Łodzi.
Ojciec Zbigniewa i Witolda Ziobrów był leczony w jednej z krakowskich klinik z powodów kardiologicznych. Zmarł 2 lipca 2006 roku. Miesiąc po jego śmierci Witold Ziobro złożył doniesienie w prokuraturze, wskazując na możliwość nieprawidłowości w sposobie leczenia. Prokuratura Rejonowa dla Krakowa Śródmieścia-Wschód wszczęła w tej sprawie śledztwo, dotyczące narażenia na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia, skutkiem czego była śmierć pacjenta.
W marcu 2007 roku śledztwo w sprawie Jerzego Ziobry przeniesiono z Krakowa do Prokuratury Rejonowej w Ostrowcu Świętokrzyskim. Jak wyjaśniał wówczas rzecznik krakowskiej prokuratury apelacyjnej Jerzy Balicki, wniosek o przeniesienie śledztwa w sprawie domniemanego niewłaściwego leczenia ojca ministra złożył prokurator okręgowy w Krakowie, motywując go "interesem wymiaru sprawiedliwości". Prokuratorzy w toku tzw. spraw medycznych współpracują bowiem na co dzień z lekarzami, którzy w tym postępowaniu nie byliby biegłymi, ale świadkami. W takim przypadku istniała obawa zarzutu braku bezstronności.
W czasie trwania śledztwa media donosiły o naciskach na prokuratorów prowadzących sprawę. Zaprzeczał temu Zbigniew Ziobro oraz kierownictwa prokuratur. W październiku ubiegłego roku szef ostrowieckiej prokuratury Waldemar Pionka podał się do dymisji. Wycofał ją po rozmowie z ministrem.pap, em