Według sobotniej "Gazety Stołecznej", Sąd Administracyjny w Warszawie uchylił postanowienie minister Gęsickiej sprzed roku w sprawie przebiegu obwodnicy przez Wesołą, co może spowodować, że prace poprzedzające budowę trasy trzeba będzie zacząć od początku. Przyczyną decyzji sądu - jak pisze gazeta - był m.in. nieczytelny podpis Gęsickiej pod dokumentem oraz to, że wybrała wariant przebiegu, o który nie wnioskowali drogowcy.
W oświadczeniu przesłanym w sobotę Gęsicka deklaruje, że cała procedura związana z budową obwodnicy była przeprowadzona zgodnie z polskimi i unijnymi przepisami oraz że przebieg trasy był "szeroko konsultowany".
"Zgodnie z moją wiedzą nie popełniono żadnych błędów ani uchybień przy przygotowywaniu dokumentów (związanych) z budową drogi" - twierdzi posłanka PiS.
Jak zaznaczyła w oświadczeniu, jej podpis razem z imienną pieczęcią, widniejący na postanowieniu "jest identyczny" z tym, jaki składała "na tysiącach dokumentów" w czasie gdy była ministrem. "Identycznym podpisem posługiwałam się również w bankach i nigdy nie był on kwestionowany" - argumentuje Gęsicka.
Gęsicka liczy, że sąd wyższej instancji uchyli decyzję w sprawie jej postanowienia. "Mam również nadzieję, że Ministerstwo Rozwoju Regionalnego, dysponujące pełną dokumentacją inwestycji i specjalistami, podejmie odpowiednie kroki prawne w tej sprawie" - napisała posłanka.
pap, keb