Decyzję o przewiezieniu materiałów Komisji Weryfikacyjnej ds. b. WSI z powrotem do siedziby SKW podjął Szef Służby Kontrwywiadu Wojskowego Janusz Nosek.
"Cała akcja pakowania i przewożenia dokumentów przebiegała bez zakłóceń, zgodnie z procedurami chronienia dokumentów o charakterze niejawnym" - poinformował PAP we wtorek rzecznik MON Robert Rochowicz.
Według szefa Komisji Weryfikacyjnej ds. żołnierzy b. WSI Jana Olszewskiego, wywiezienie dokumentów tej komisji z kancelarii tajnej w BBN do siedziby SKW było bezprawne. We wtorek na konferencji prasowej zapowiedział on, że złoży w tej sprawie doniesienie do prokuratury.
Wywożenie dokumentów rozpoczęło się we wtorek ok. godz. 11 i odbyło się w trzech transportach.
W poniedziałek portal gazeta.pl podał, że Olszewski nie chce oddać SKW dokumentów komisji, bo - jak twierdzi - SKW nie jest władna do ich odbioru. "Dzisiaj jednak pan Olszewski się nie pojawił, więc nie było żadnych problemów" - powiedział Rochowicz.
Komisja Weryfikacyjna ds. byłych żołnierzy WSI zakończyła w poniedziałek o północy, po dwóch latach pracy, swoją działalność. Zbadała połowę z dwóch tysięcy oświadczeń złożonych przez b. żołnierzy WSI. Zasiadały w niej 24 osoby: 12 z nominacji premiera i 12 - prezydenta. Do obsługi jej prac była przeznaczona Kancelaria Tajna nr 10.
Weryfikatorzy zbierali od b. ludzi WSI oświadczenia na temat ich pracy w likwidowanych służbach - mieli w nich informować o znanych im nieprawidłowościach w działalności starych służb, także przestępstwach, w których sami mieliby uczestniczyć. Jeśli się przyznali, nie ponieśliby kary, co gwarantowała im ustawa. Komisja w sprawie takiej osoby wydawała "stanowisko", które stawało się podstawą przyjęcia do nowych służb.
Datę zakończenia prac komisji wyznaczył w zarządzeniu poprzedni premier Jarosław Kaczyński. Od wtorku jej zadania przejęła komisja kwalifikacyjna przy MON.nd, ab, pap