Jak poinformowała we wtorkowym komunikacie płocka kuria, w związku z sytuacją prawną duchownych Kongregacja poleciła zdjęcie wcześniej nałożonych kar kościelnych.
W przypadku jednego księdza Kongregacja Nauki Wiary potwierdziła popełnione przez niego czyny, stwierdzając jednocześnie, iż uległy one przedawnieniu, ale wskazując na konieczność "ograniczenia zakresu i form pracy duszpasterskiej".
Decyzja Kongregacji Nauki Wiary zapadła po zapoznaniu się z dokumentacją, którą kuria diecezji płockiej, badająca sprawę molestowania seksualnego przez księży, przesłała do Watykanu.
W styczniu w specjalnie wydanym komunikacie kuria poinformowała, iż sprawa molestowania seksualnego przez księży, mimo umorzenia przez płocką prokuraturę okręgową śledztwa, będzie nadal szczegółowo badana "przez kompetentne organa kościelne, zgodnie z normami etyki katolickiej i prawa kanonicznego".
W stanowisku kurii podkreślono wtedy, iż "poza oceną zachowań wspomnianych duchownych dokonaną w świetle polskiego prawa karnego, nadużycia te, których zaistnienie Prokuratura Okręgowa potwierdziła, należy ocenić również z punktu widzenia moralności chrześcijańskiej".
Śledztwo w sprawie podejrzenia molestowania seksualnego przez księży na terenie płockiej diecezji tamtejsza prokuratura okręgowa umorzyła w grudniu 2007 roku. Powodem był brak znamion popełnienia przestępstwa. Jak informowała wówczas rzecznik prokuratury Iwona Śmigielska-Kowalska, w trakcie śledztwa potwierdzono "zachowania oraz sytuacje, które nie powinny mieć miejsca", jednak "mogą one podlegać ocenie moralnej, a nie karnej".
Śledztwo wszczęto w marcu 2007 r. w oparciu o artykuł 199 kodeksu karnego, który mówi o wykorzystywaniu stosunku zależności i doprowadzaniu do obcowania płciowego lub poddania się innej czynności seksualnej. W toku postępowania nie stwierdzono jednak tak opisanego przypadku. Nie ustalono, że dochodziło do sytuacji, w której stosunek zależności mógł być wykorzystywany, czyli np. sugerowano, że brak zgody oznaczał będzie dla odmawiającego określone konsekwencje.
W czasie śledztwa nie dopatrzono się czynów zabronionych, które opisane byłyby w innych artykułach kodeksu karnego, dotyczących wolności seksualnej i obyczajności.
Śledztwo wszczęto po zawiadomieniach złożonych przez dwóch duchownych, w tym ówczesnego rektora płockiego Wyższego Seminarium Duchownego (WSD) ks. Bogdana Czupryna. W obu przypadkach składający doniesienia to osoby, do których informacja o prawdopodobnych przypadkach molestowania dotarła. Wcześniej o przypadkach molestowania przez księży pisała prasa, w tym m.in. "Rzeczpospolita".
Postępowaniem objęto okres od 1992 do 2005 roku. Ustalono 10 potencjalnie pokrzywdzonych, którzy w tym czasie byli ministrantami lub klerykami i mieli powyżej 15 lat, ale nie przekroczyli 18. roku życia oraz 5 księży, którzy mogli być uznani za potencjalnych sprawców. W każdym przypadku, aby wszcząć formalnie śledztwo, osoba uznająca się za pokrzywdzoną musiała złożyć sama wniosek o ściganie molestowania. Spośród 10 osób nie uczyniły tego trzy osoby.
Wobec trzech księży wymienianych w kontekście sprawy ówczesny administrator diecezji płockiej biskup pomocniczy Roman Marcinkowski (administrował diecezją do czasu objęcia urzędu w maju 2007 roku przez nowego ordynariusza, którym papież Benedykt XVI mianował biskupa Piotra Liberę) nałożył kary suspensy i pozbawił ich wszelkich sprawowanych przez nich wcześniej funkcji kościelnych.
pap, keb