W wywiadzie dla wtorkowego "Dziennika" Lech Kaczyński ocenił, że na razie, w świetle odrzucenia Traktatu Lizbońskiego w referendum w Irlandii, ratyfikowanie go w Polsce jest "bezprzedmiotowe". Później w Batumi prezydent mówił, że jeżeli Irlandia ratyfikuje Traktat Lizboński, ze strony Polski nie będzie najmniejszej przeszkody do ratyfikacji.
"To jest zła decyzja, która ustawia nas w kręgu państw, które nie sprzyjają dalszej integracji europejskiej" - komentował w środę w Radiu ZET Kwaśniewski. Dodał, że nie rozumie prezydenta Lecha Kaczyńskiego "przede wszystkim z tego względu, że on bardzo zdecydowanie walczy o poszerzenie UE".
"Bez Traktatu tego zrobić się nie da i on to doskonale wie" - powiedział Kwaśniewski.
Pytany czy takim stanowiskiem Lech Kaczyński osłabia swoją pozycję, Kwaśniewski odpowiedział, że w jego przekonaniu tak.
Zdaniem byłego prezydenta, Polska "miała szansę pokazać swoją europejską determinację" i "spointować bardzo trudne, ale udane negocjacje (w sprawie Traktatu z Lizbony - PAP), które prowadził Lech Kaczyński".
"Tracimy kolejną okazję, aby zdjąć z nas, z władz, podejrzenie, (...) że jesteśmy w Europie egoistyczni, że nie patrzymy w kategoriach całej Unii Europejskiej" - ocenił Kwaśniewski.
Według niego fakt, że Irlandia powiedziała "nie" Traktatowi, "to jest zła wiadomość", ale Irlandczycy "uczynili coś bardzo formalnie".
"A Lech Kaczyński jest w sytuacji nieporównanie łatwiejszej od Irlandii. Parlament ratyfikował i decyzja jednej osoby, podpis prezydenta zamyka temat Traktatu w Polsce" - dodał były prezydent.
W jego opinii, z formalnego punktu widzenia, to co mówi Lech Kaczyński jest słuszne, ponieważ "dziś podpisanie, czy niepodpisanie (traktatu - PAP) niczego nie zmienia".
"Ale w tej symbolice jest coś ważnego, pokazanie, że są kraje, które chcą pogłębienia integracji, chcą dalszych kroków w Europie, np. w stronę naszych wschodnich partnerów" - powiedział Kwaśniewski.
Jak dodał, trzeba szukać rozwiązania dla Irlandii na drodze dyplomatycznej. "Już raz Irlandia odrzuciła w referendum układ nicejski, a później go przyjęła. Być może powtórzenie referendum jest możliwe" - zaznaczył były prezydent.
ab, pap