Nie ma decyzji ws. tarczy

Nie ma decyzji ws. tarczy

Dodano:   /  Zmieniono: 
Fot. A. Jagielak /Wprost 
Premier Donald Tusk rozmawiał wieczorem z wiceprezydentem USA Dickiem Cheneyem o tarczy antyrakietowej. CIR nie poinformowało o efektach 40-minutowej rozmowy.

Od wysokiego urzędnika MSZ PAP dowiedziała się wieczorem, że "dokument przedstawiony przez stronę amerykańską (ws. umieszczenia w Polsce elementów tarczy antyrakietowej) nie jest do końca tym, czego oczekiwał polski rząd".

Według nieoficjalnych źródeł zbliżonych do Kancelarii Premiera, rząd nie był zadowolony z proponowanych przez Amerykanów rozwiązań związanych z wielkością finansowania modernizacji polskiej armii oraz odszkodowaniami za ewentualne wypadki związane z użyciem tarczy antyrakietowej.

Wcześniej w czwartek rzecznik MSZ Piotr Paszkowski informował zaś, że MON, Kancelaria Premiera i MSZ szczegółowo analizują efekty polsko-amerykańskich negocjacji ws. tarczy antyrakietowej przeprowadzonych przez wiceszefa MSZ Witolda Waszczykowskiego na początku tygodnia. Podkreślał też, że negocjacje w tej sprawie nie zakończyły się.

Także w czwartek premier spotkał się z ambasadorem USA w Polsce Victorem Ashem. Jak poinformował zastępca attache prasowego amerykańskiej ambasady Christopher Snipe, była to "dobra rozmowa". Snipes nie chciał odpowiadać na pytania dotyczące negocjacji.

Wieczorem ambasador Ash powiedział "Raporcie" TV Puls, że "jest optymistą co do kierunku" w jakim zmierza dyskusja nt. tarczy. "Wydaje mi się, że wypracowano już porozumienie na poziomie technicznym, natomiast nadal czekamy na porozumienie polityczne, czekamy na ostateczną decyzję zarówno rządu amerykańskiego, jak i polskiego. Fundamenty pod taką decyzję już zostały stworzone" - dodał ambasador.

 

Już w środę czeska agencja CTK podała, że wiarygodne źródła dyplomatyczne w Pradze i Warszawie poinformowały, że Polska miała uzgodnić z USA traktat w sprawie zainstalowania na polskim terytorium części amerykańskiej tarczy antyrakietowej.

Następnie pojawiły się też sugestie strony amerykańskiej, że wstępne porozumienie zostało już zawarte. "Polscy negocjatorzy przedstawili listę żądań i życzeń, m.in. dotyczących modernizacji polskich sił zbrojnych. Spełniliśmy te postulaty. Negocjacje zakończyły się sukcesem" - mówił wyższy przedstawiciel departamentu Stanu USA, pragnący zachować anonimowość.

"Jedna strona nie może twierdzić, że negocjacje się zakończyły" - powiedziała z kolei zastrzegająca sobie anonimowość osoba zbliżona do kierownictwa polskiego MSZ. Strona amerykańska jest "wytrawnym negocjatorem", więc można było oczekiwać, że w trakcie zaawansowanego etapu negocjacji pojawią się pewne informacje i sygnały stanowiące pewną formę pośredniego nacisku.

Opozycja w kraju domaga się więcej informacji na temat negocjacji. Klub Lewicy oczekuje, że rząd na najbliższym posiedzeniu Sejmu wystąpi z inicjatywą debaty na temat tarczy antyrakietowej. Jeśli tak się nie stanie, poseł Lewicy szef SLD Grzegorz Napieralski nie wyklucza, że jego klub sam złoży wniosek w tej sprawie.

Z kolei szef klubu PiS Przemysław Gosiewski oświadczył, że jego partia stoi na stanowisku, że Polska "powinna uczestniczyć w programie tarczy antyrakietowej". Jak ocenił, niedawna wizyta szefowej Kancelarii Prezydenta Anny Fotygi w USA "pozytywnie wpłynęła na przebieg" rozmów o tarczy.

Wszystko przez Fotygę?

Wieczorem dziennik.pl podał, powołując się na nieoficjalne źródła, że Stany Zjednoczone zmieniły ofertę dla Polski w kwestii tarczy antyrakietowej. Jak napisano, są to propozycje nie do przyjęcia dla strony polskiej, a polski rząd nie ma wątpliwości - zmiana stanowiska USA to efekt wizyty Anny Fotygi tuż przed kolejną turą rozmów o tarczy.

"Jest to po prostu podłe kłamstwo, kłamstwo które nie przejdzie bez echa, ponieważ stała się rzecz zupełnie odwrotna - wizyta Anny Fotygi w Waszyngtonie uniemożliwiła pewnym czynnikom w Polsce blokowanie i przedłużanie rozstrzygnięć dot. tarczy" - powiedział sekretarz stanu w Kancelarii Prezydenta Michał Kamiński w TVN24.

"W Polsce istnieją mechanizmy konstytucyjne, istnieją komisje spraw zagranicznych, istnieją komisje obrony narodowej w Sejmie i Senacie, które na posiedzeniach niejawnych będą mogły wyjaśnić, czy te informacje (...) są po prostu ordynarnym kłamstwem (...) mającym na celu odwrócenie sytuacji - czy mamy tutaj do czynieni z rzetelną grą o interesy polskie, czy z sytuacją, w której jakieś czynniki drugorzędne, rodzaju ambicjonalnych rzutują na sprawy dla naszego kraju kluczowe" - dodał Kamiński.

Minister podkreślił, że prezydent Lech Kaczyński nie został poinformowany o przebiegu rozmowy premiera z wiceprezydentem Cheneyem, chociaż - jak podkreślał - jest on zwierzchnikiem Sił Zbrojnych i konstytucyjnie współodpowiada za politykę zagraniczną i bezpieczeństwo naszego kraju.

ab, pap