"Mamy tak delikatny moment tych negocjacji, że ja bym nie chciał w żadnym razie wprowadzać tutaj wewnętrznych sporów w kontekst tego, co się w tej chwili dzieje. Liczę na to, że mimo wszystko zakończy się to dobrze" - powiedział J.Kaczyński w sobotnich "Sygnałach Dnia", odnosząc się do sprawy polsko-amerykańskich negocjacji nt. tarczy antyrakietowej.
"Intencja jest oczywista, uważam, że trzeba ten traktat, to porozumienie zawrzeć i z drugiej strony rozumiem, że trzeba się domagać jak najlepszych warunków" - podkreślił J.Kaczyński.
"Negocjacje się prowadzi z każdym krajem, niezależnie od tego, czy jest wielki, czy mały. Chodzi o to tylko, czy realistycznie ocenia się różne aspekty i czy hierarchia celów jest właściwa. Tego nie wiem, bo po prostu nie wiem, jak te negocjacje były prowadzone. Dopiero wtedy, kiedy się tego dowiemy, niezależnie od wyniku będzie można oceniać ich przebieg" - zaznaczył b. premier.
"Najważniejszy jest wynik, najważniejsze jest to, czy uzyskamy, w moim przekonaniu, bardzo poważne dodatkowe wzmocnienie pozycji Polski, czy też tego nie uzyskamy, a możemy przy okazji zarobić sobie opinię kraju, który jest w rosyjskiej sferze wpływów. I to jest rzecz niebezpieczna" - dodał.
Polityk PiS odniósł się także do wypowiedzi szefa gabinetu premiera Sławomira Nowaka, że rząd PiS był gotów zapłacić Stanom Zjednoczonym za wybudowanie w Polsce amerykańskiej bazy, w ramach projektu umieszczenia w Polsce elementów tarczy antyrakietowej.
"Całe to wmówienie - bardzo często się można z tym spotkać - iż myśmy chcieli do tego dopłacać - jak ostatnio pan Nowak był łaskaw powiedzieć - to już jest po prostu zwykłym kłamstwem, albo też, że nie braliśmy pod uwagę interesu bezpieczeństwa Polski, to jest łgarstwo, po prostu zwykłe łgarstwo, tak to trzeba określić" - podkreślił J.Kaczyński.
"Podobnie łgarstwem jest opowiadanie, że mieliśmy jakąś szczególnie miękką postawę wobec Stanów Zjednoczonych. Nie robiliśmy z tego propagandowego show, ale to jest zupełnie inna kwestia. Negocjowaliśmy zgodnie z tą zasadą, że nam potrzebne są bliskie i dobre związki ze Stanami Zjednoczonymi, no ale wszystko ma swoją cenę" - dodał.
Odnosząc się do postulatu premiera, aby rakiety Patriot były na stałe na terytorium Polski, prezes PiS powiedział: "My potrzebujemy nowoczesnej obrony przeciwrakietowej, przeciwlotniczej, jak każde państwo, i w związku z tym korzystamy tutaj z okazji, żeby ją sobie zapewnić, bo w tym momencie nie jest z tym najlepiej".
"Krótko mówiąc, ja tu niczego szczególnego nie widzę, tyle tylko że właśnie w szczegółach tkwi diabeł. Ja wiem, jak myśmy tę sprawę stawiali, oczywiście - proszę mi wybaczyć - tego tutaj nie przedstawię i nie wiem, jak stawia tę sprawę rząd Donalda Tuska. Być może, że popełnia tu jakiś błąd, ale nie wiem" - zaznaczył b. premier.
W rozmowach z USA o tarczy czekamy na odpowiedź strony amerykańskiej na nasz postulat zwiększenia bezpieczeństwa Polski - oświadczył w piątek premier Donald Tusk. "L. Kaczyński będzie wspierał wysiłki rządu w osiągnięciu pozytywnego rezultatu negocjacji" - zapowiedział dyrektor biura spraw zagranicznych Kancelarii Prezydenta Mariusz Handzlik.
Premier mówił w piątek na konferencji prasowej, że negocjacje ws. ewentualnej instalacji w Polsce tarczy antyrakietowej nadal trwają. "Nie mówiłbym o zawieszeniu ani tym bardziej o zerwaniu (rozmów)" - podkreślił.
nd, pap