Klub Lewicy domagał się w środę w Sejmie informacji rządu na temat celowości umieszczenia w Polsce elementów amerykańskiej tarczy antyrakietowej. Marszałek Bronisław Komorowski poinformował, że informację przedstawi szef MSZ Radosław Sikorski w czwartek Konwentowi Seniorów.
Później Napieralski wnosił do marszałka o pół godziny przerwy po to, by mógł zebrać się klub Lewicy. Prośbę szefa Sojuszu poparł Zbigniew Girzyński z PiS. Komorowski poddał jednak pod głosowanie wniosek Grzegorza Dolniaka (PO), by niezwłocznie przejść do porządku dziennego posiedzenia. Wniosek ten zyskał poparcie większości posłów.
"Dzisiaj miała miejsce rzecz skandaliczna - marszałek Sejmu kneblował usta opozycji. Złożyliśmy wniosek, prosiliśmy, aby poszerzyć porządek obrad o debatę nad zasadnością instalowania tarczy antyrakietowej na terytorium naszego kraju" - mówił Napieralski na środowej konferencji prasowej.
"Domagaliśmy się tej debaty w Konwencie (Seniorów), domagaliśmy się na posiedzeniu plenarnym Sejmu. Kiedy wszystkie nasze wnioski i propozycje, zostały przez pana marszałka i większość parlamentarną odrzucone, zaproponowaliśmy krótką, półgodzinną przerwę, aby klub parlamentarny Lewicy mógł wydać stosowne oświadczenie w tej sprawie i podjąć decyzję, co dalej" - relacjonował lider SLD.
Jego zdaniem, Komorowski zachował się "w sposób niedopuszczalny" i złamał "wszelkie zasady funkcjonowania". Lider SLD uznał, że to, co w środę wydarzyło się w Sejmie "podważa autorytet marszałka i większości parlamentarnej".
Napieralski przypomniał zapowiedzi PO z ubiegłorocznej kampanii wyborczej, które - w jego ocenie - okazały się kłamstwem.
"Stawiała jedno ważne hasło. Hasło, że +zmienimy Polskę na lepsze+, że polityka uprawiana przez Platformę Obywatelską i Donalda Tuska będzie polityką przejrzystą, otwartą, że wiele spraw będzie się konsultowało z opozycją, ale przede wszystkim będzie się konsultowało i mówiło o tym Polakom" - mówił szef Sojszu. "To były obiecanki, a teraz nie ma nic" - stwierdził.
Napieralski zaznaczył, że ma nadzieję, że premier, po środowym, wieczornym spotkaniu z prezydentem Lechem Kaczyńskim, "wzniesie się ponad podziały polityczne, będzie lepszym politykiem niż zły marszałek Komorowski" i przybędzie do Sejmu po to, by powiedzieć "dlaczego ma być w Polsce tarcza antyrakietowa".
Posłowie Lewicy od środy rana noszą, przypięte do ubrania, znaczki z napisem "Stop tarczy antyrakietowej - nie dla baz USA". Na znaczkach widnieje też symbol przekreślonej bomby. "To symbol sprzeciwu wobec budowy tarczy antyrakietowej w Polsce" - mówił dziennikarzom w Sejmie Napieralski.
pap, keb