Odnosząc się do zarzutów Borowski uznał je za nieprawdziwe przedstawiając szereg dokumentów zaświadczających, że w momencie zatrudnienia w stołecznym Ratuszu zrezygnował z udziałów i wszelkich funkcji w spółkach zarejestrowanych w Szwecji.
Prezes Narodowego Centrum Sportu, odpowiedzialnego za budowę Stadionu Narodowego w Warszawie, głównej areny piłkarskich mistrzostw Europy, których współorganizatorem będzie Polska, podkreślił, że nie ma zamiaru rezygnować z pełnionej funkcji i czeka na kontrole, które wyjaśnią wszystkie wątpliwości. Jednocześnie zapowiedział podjęcie kroków prawnych przeciwko autorom publikacji na jego temat, redakcjom i wydawcom dwóch dzienników, które zamieściły artykuły zarzucające mu łamanie prawa.
Mówiąc o swych udziałach i działalności w licznych spółkach zarejestrowanych w Szwecji Borowski wyjaśnił, że pismo, w którym informuje o rezygnacji z członkostwa w ich władzach wystosował w sierpniu 2003 roku i w myśl obowiązującego w Szwecji prawa od tego momentu jego członkostwo wygasło. Fakt, że pisemne zapisy o wyrejestrowaniu mają późniejsze daty nie ma - zdaniem prezesa NCS - żadnego znaczenia, będąc tylko często przeciągającą się w czasie formalnością.
Borowski zapewnił, że od chwili objęcia funkcji naczelnego architekta Warszawy nie pobierał wynagrodzenia w żadnej innej firmie, przyznając jednocześnie, że w okresie od kwietnia do lipca 2007 roku, kiedy nie był etatowo zatrudniony ani w stołecznym urzędzie miasta ani w Ministerstwie Sportu, podejmował inne prace.
Za całkowicie chybione uznał Michał Borowski zarzuty o jego rzekomym udziale w przestępczej zmowie mającej na celu wyprowadzenie z budżetu Narodowego Centrum Sportu 100 milionów złotych. Jak ustaliła "Rzeczpospolita" nazwisko Borowskiego pojawia się w zeznaniach Tadeusza M., współpracownika byłego ministra sportu Tomasza Lipca. Z jego wyjaśnień wynika, że były dwie grupy, które chciały wyprowadzać pieniądze z NCS dla osób związanych z PiS. Według M. na czele jednej z tych dwóch grup miał stać właśnie Borowski.
Podczas konferencji prezes NCS poinformował, że owszem: "w zeznaniach pojawia się nazwisko Borowski, ale nie Michał, lecz Bogdan".
nd, pap