We wtorek premier Donald Tusk zapowiedział, że będzie rekomendował zarządowi Platformy podjęcie decyzji o usunięciu Karnowskiego z partii. Prezydentowi Sopotu trójmiejski biznesmen Sławomir Julke zarzuca, że złożył mu propozycję korupcyjną.
Nieoficjalnie członkowie zarządu PO przyznają, że "los" Karnowskiego jest przesądzony - zostanie wykluczony z partii. Oficjalnie politycy Platformy zapewniają jednak, że decyzja jeszcze nie zapadła. Jak mówią, czekają na "wyczerpujące" informacje w tej sprawie.
"Słowa premiera raczej przesądzają sprawę, nie wyobrażam sobie innej decyzji niż wyrzucenie Karnowskiego z partii, nawet przed postępowaniem prokuratorskim" - powiedział nieoficjalnie jeden z członków zarządu PO.
Wiceszef klubu PO Waldy Dzikowski poinformował PAP, że podczas zarządu partii sprawę Karnowskiego będzie referował Paweł Graś. "Po zapoznaniu się ze wszystkimi faktami podejmiemy decyzję, na razie mamy przede wszystkim doniesienia medialne" - zaznaczył.
Chlebowski powiedział, że w sprawie wykluczenia Karnowskiego z partii decydująca będzie opinia Donalda Tuska. "Decyzja zapadnie w poniedziałek w oparciu o ocenę premiera" - podkreślił.
Tusk mówił we wtorek, że do czasu postawienia zarzutów Karnowski nie powinien prowadzić działań, jako prezydent Sopotu.
"Uważam, że Karnowski nie powinien być członkiem PO. Niezależnie od rozstrzygnięć prawnych jego zachowanie w tej sytuacji było niepokojąco dwuznaczne" - podkreślił premier.
Według szefa gabinetu politycznego premiera Sławomira Nowaka, Karnowski zostanie najprawdopodobniej wykluczony z partii. Jak dodał, prezydent Sopotu odejdzie z PO, bo - jak podkreślił - "Platforma musi być czysta jak łza".
W pierwszych dniach lipca trójmiejski biznesmen i członek PO, Sławomir Julke, zawiadomił prokuraturę o tym, że w marcu br. prezydent Sopotu zażądał od niego łapówki w postaci dwóch mieszkań. Zdaniem przedsiębiorcy miała by to być cena za pomoc prezydenta w podjęciu przychylnej dla biznesmena decyzji o dobudowaniu piętra na jednej z sopockich kamienic.
Julke - od którego prezydent Sopotu miał zażądać dwóch mieszkań - na dzień przed powiadomieniem prokuratury miał opowiedzieć o sprawie premierowi. Tusk przyznał, że 6 lipca Julke podszedł do niego na boisku piłkarskim i "powiedział, że zamierza następnego dnia złożyć zawiadomienie do prokuratury".
Sprawą domniemanej korupcji zajęło się gdańskie biuro do spraw przestępczości zorganizowanej Prokuratury Krajowej. Julke przekazał prokuraturze nagranie z rozmowy, jaką odbył z prezydentem Sopotu w marcu br.
Karnowski nie przyznaje się do winy. Twierdzi, że rozbudowa kamienicy miała być wspólną inwestycją: jego i zaprzyjaźnionego z nim wówczas Sławomira Julke.
Karnowski zawiesił swoje członkostwo w PO i przebywa na kilkudniowym bezpłatnym urlopie. 29 lipca odbędzie się sesja sopockiej Rady Miasta, na której radni mają przedyskutować sprawę domniemanej korupcji prezydenta Sopotu. Sesję zwołano na prośbę sopockiego PiS.pap, em