Ujawnienie informacji ze spotkania prezydenta Lecha Kaczyńskiego z ministrem Radosławem Sikorskiem ws. tarczy antyrakietowej nie wpłynie znacząco na negocjacje Polski z USA w tej sprawie - uważa amerykanista prof. Krzysztof Michałek z Uniwersytetu Warszawskiego.
Piątkowy "Dziennik" w artykule "Wojna polsko-polska" przedstawia - jak napisano - "najważniejsze momenty konfliktu" między kancelarią Lecha Kaczyńskiego i otoczeniem Donalda Tuska w sprawie amerykańskiego systemu antyrakietowego".
"Dz" przytacza - jak twierdzi - fragmenty rozmowy między prezydentem a szefem polskiej dyplomacji 4 lipca w Biurze Bezpieczeństwa Narodowego, kiedy to rząd Donalda Tuska oświadczył, że nie jest usatysfakcjonowany ofertą USA w negocjacjach w sprawie tarczy antyrakietowej.
Zdaniem prof. Michałka, ujawnione przez "Dz" fakty jedynie "ugruntowują" przekonanie o istnieniu w Polsce "dwóch ośrodków decyzyjnych w sprawie polityki zagranicznej. Na stan negocjacji w sprawie tarczy antyrakietowej wpłynęły przede wszystkim fundamentalne różnice, między rządem a prezydentem ujawnione już wcześniej" - zaznaczył.
Profesor ocenił, że upublicznienie fragmentu rozmowy prezydenta z ministrem spraw zagranicznych "nie zmieni postrzegania polskiej polityki zagranicznej".
Według niego, potencjalne negocjacje na temat tarczy antyrakietowej nie z obecną administracją amerykańską, a z przedstawicielami Demokratów nie są czymś niezwykłym. "Podobne rozmowy zdarzają się jeśli rzecz jest ważna w sensie strategicznym i politycznym" - podkreślił.
Jednak, jak zauważył, tego typu rokowania nie powinny być prowadzone "bo osłabiają rządzącą administrację". Prof. Michałek przyznał, że rozmowy z Demokratami mogłyby być elementem nacisku na prezydenta Georga Busha i jego współpracowników.
Amerykanista przypomniał, że po rozmowie z prezydentem L.Kaczyńskim na początku lipca Sikorski spotkał się z kandydatami na prezydenta USA: Johnem MCCainem i Barakiem Obamą. "Nie przypominam sobie, żeby w komentarzach o tej wizycie Sikorskiego, zarówno w mediach, jak i pałacu prezydenckim mówiono, że źle zrobił" - podkreślił.
pap, em
"Dz" przytacza - jak twierdzi - fragmenty rozmowy między prezydentem a szefem polskiej dyplomacji 4 lipca w Biurze Bezpieczeństwa Narodowego, kiedy to rząd Donalda Tuska oświadczył, że nie jest usatysfakcjonowany ofertą USA w negocjacjach w sprawie tarczy antyrakietowej.
Zdaniem prof. Michałka, ujawnione przez "Dz" fakty jedynie "ugruntowują" przekonanie o istnieniu w Polsce "dwóch ośrodków decyzyjnych w sprawie polityki zagranicznej. Na stan negocjacji w sprawie tarczy antyrakietowej wpłynęły przede wszystkim fundamentalne różnice, między rządem a prezydentem ujawnione już wcześniej" - zaznaczył.
Profesor ocenił, że upublicznienie fragmentu rozmowy prezydenta z ministrem spraw zagranicznych "nie zmieni postrzegania polskiej polityki zagranicznej".
Według niego, potencjalne negocjacje na temat tarczy antyrakietowej nie z obecną administracją amerykańską, a z przedstawicielami Demokratów nie są czymś niezwykłym. "Podobne rozmowy zdarzają się jeśli rzecz jest ważna w sensie strategicznym i politycznym" - podkreślił.
Jednak, jak zauważył, tego typu rokowania nie powinny być prowadzone "bo osłabiają rządzącą administrację". Prof. Michałek przyznał, że rozmowy z Demokratami mogłyby być elementem nacisku na prezydenta Georga Busha i jego współpracowników.
Amerykanista przypomniał, że po rozmowie z prezydentem L.Kaczyńskim na początku lipca Sikorski spotkał się z kandydatami na prezydenta USA: Johnem MCCainem i Barakiem Obamą. "Nie przypominam sobie, żeby w komentarzach o tej wizycie Sikorskiego, zarówno w mediach, jak i pałacu prezydenckim mówiono, że źle zrobił" - podkreślił.
pap, em