W uroczystościach uczestniczyło kilkaset osób - m.in. powstańcy, kombatanci oraz przedstawiciele władz, m.in. wicemarszałek Sejmu Stefan Niesiołowski, przedstawiciele stolicy i dzielnicy z burmistrzem Mokotowa Janem Rasińskim.
Zebranych witał m.in. przedstawiciel Związku Powstańców Warszawskich gen. Zbigniew Ścibor-Rylski, który podkreślił swoją radość z faktu, że na porannej uroczystości w Parku im. Gen. Gustawa Orlicz-Dreszera zebrało się wielu żyjących powstańców, ale i młodzieży. "Młodzi to kontynuatorzy naszych ideałów i etosu Powstania Warszawskiego" - ocenił Ścibor-Rylski.
"Powstanie Warszawskie to była walka o godną Polskę wśród narodów Europy i świata, o tym wszyscy musimy pamiętać" - apelował gen. Ścibor-Rylski. W jego opinii "śmierć wspaniałych dziewcząt i chłopców, którzy oddali swe życie za Polskę" zaowocowała istnieniem Polski wolnej i niepodległej.
Prezes Środowiska Żołnierzy Pułku AK "Baszta" i innych mokotowskich oddziałów powstańczych, Wojciech Milic, uhonorował odznaką "Baszta Przyjaciołom" córkę płk. Daniela Kamińskiego - Romanę Kamińską-Zielińską oraz syna Ludwika Bergera - Marka Bergera.
Pod pomnikiem złożono wieńce. Zapalono także znicz i uczczono minutą ciszy pamięć poległych w Powstaniu Warszawskim.
Po zakończeniu uroczystości pod pomnikiem "Mokotów Walczy 1944", z parku im. Orlicza-Dreszera wyruszył Marsz Mokotowa, który przeszedł ulicą Puławską pod obelisk poświęcony pamięci 119 pomordowanych powstańców z "Baszty" przy ulicy Dworkowej.
27 września 1944 r., po kapitulacji Mokotowa, Niemcy zamordowali 119 powstańców, którzy zabłądzili w kanałach, przedzierając się do Śródmieścia i przez pomyłkę wyszli z włazu, który znajdował się przy Dworkowej 3/5, na terenie komendy żandarmerii na powiat warszawski. Niemcy dokonali mordu wbrew umowie kapitulacyjnej dzielnicy, która gwarantowała traktowanie powstańców jako jeńców wojennych. Pod pomnikiem upamiętniającym śmierć powstańców uczestnicy marszu złożyli kwiaty.
Podczas przemarszu zgromadzeni zatrzymali się również przed "Gołębnikiem", na którym wisi tablica upamiętniająca autorów "Marszu Mokotowa" - pieśni powstałej w sierpniu 1944 roku podczas Powstania Warszawskiego. Pod tablicą złożono kwiaty.
Punktualnie o godz. 17, czyli w godzinę "W" na Mokotowie, podobnie jak w całym mieście, zawyją syreny. Stanie również komunikacja miejska, a mieszkańcy Warszawy minutą ciszy oddadzą hołd powstańcom.
Tuż po godz. 17 na trasie od Królikarni - do pl. Unii Lubelskiej rozpocznie się historyczny happening "Powstańcza fotografia w tramwaju". Aktorzy, muzycy i harcerze będą opowiadali pasażerom o walkach na Mokotowie.
Wieczorem tradycyjnie już na Kopcu Powstania Warszawskiego przy ulicy Bartyckiej zapłonie Ogień Pamięci, który nie zgaśnie przez kolejne 63 dni. Natomiast w sobotę 2 sierpnia, w rocznicę pierwszego zbiorowego mordu na mieszkańcach Mokotowa, w kościele pw. Św. Andrzeja Boboli odbędzie się uroczysty koncert. Wystąpią artyści z Filharmonii im. Romualda Traugutta oraz Zespół Instrumentalny Concerto Avenna pod kierunkiem Andrzeja Mysińskiego.
ab, pap