Zapowiedział to Grzegorz Smoliński, szef klubu miejskich radnych PiS.
PiS, które jest inicjatorem wniosku o referendum w sprawie odwołania Małkowskiego, chce, by odbyło się ono z inicjatywy obywatelskiej, co oznacza, że musi zebrać prawie 14 tysięcy podpisów z poparciem.
Działacze PiS w Olsztynie zbierają podpisy od środy, na razie - jak powiedział Smoliński - "w gronie znajomych i sąsiadów".
"Na dziesięć zagadniętych osób osiem składa podpis pod wnioskiem, sam w dwa dni zebrałem ponad sto podpisów. Ale w trakcie rozmowy na temat tego, że chcemy w mieście przeprowadzić referendum wiele osób broni prezydenta Małkowskiego; deklaruje, że nie wierzy w jego winę" - relacjonuje Smoliński.
Zapewnił przy tym, że działacze PiS, którzy zbierają podpisy pod wnioskiem o referendum, wyjaśniają mieszkańcom, że w głosowaniu będą mogli opowiedzieć się za pozbawieniem Małkowskiego stanowiska prezydenta miasta lub przeciwko temu.
Aby przeprowadzić obywatelskie referendum w sprawie odwołania Małkowskiego olsztyńskie PiS musi zebrać podpisy z poparciem co najmniej 10 proc. mieszkańców miasta uprawnionych do głosowania. W przypadku Olsztyna będzie to 13 tys. 531 podpisów. Wnioskodawcy mają na to 60 dni.
Z kolei w sierpniu ma się odbyć sesja rady miasta, na której głosowany będzie wniosek o przeprowadzenie referendum w sprawie Małkowskiego z inicjatywy radnych. Jest to inicjatywa PO.
Czesław Małkowski, prezydent Olsztyna, od kwietnia przebywa w areszcie, jest podejrzany m.in. o gwałt na ciężarnej urzędniczce. Mimo apelu radnych Małkowski listownie poinformował, że nie złoży mandatu prezydenta miasta.
ab, pap