O nominacji Surmacza na stanowisko doradcy prezydenta poinformowało jako pierwsze radio RMF FM.
Marek Surmacz urodził się 31 stycznia 1955 roku w Gorzowie Wielkopolskim. Jest absolwentem Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej w tym mieście oraz Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Szczecińskiego.
W latach 1977-1996 pracował w Komendzie Wojewódzkiej Milicji Obywatelskiej i Policji w Gorzowie, gdzie w ostatnich latach służby kierował Wydziałem Ruchu Drogowego oraz pracował w Wydziale Kryminalnym.
W latach 1990-2000 i 2002-2005 był radnym w Gorzowie Wielkopolskim. Był wiceprzewodniczącym rady tego miasta w latach 1994-1998 oraz przewodniczącym Komisji Rewizyjnej w latach 2003- 2005. W latach 1990-1992 i przez kilka miesięcy 1998 roku był członkiem zarządu Gorzowa Wielkopolskiego.
W latach 1997-2005 pracował w biurze poselskim Kazimierza Marcinkiewicza. W wyborach parlamentarnych w 2005 roku został wybrany do Sejmu z listy Prawa i Sprawiedliwości. W Sejmie był wiceprzewodniczącym Komisji Administracji i Spraw Wewnętrznych, a od marca do czerwca 2006 roku kierował komisją nadzwyczajną do rozpatrzenia przedstawionych przez prezydenta projektów ustaw dotyczących służb wojskowych.
24 sierpnia 2006 roku został wiceministrem w resorcie spraw wewnętrznych i administracji, odpowiedzialnym m.in. za nadzór nad policją, Strażą Graniczną i Biurem Ochrony Rządu. W maju 2007 roku został odwołany z tego stanowiska.
O możliwej dymisji Surmacza mówiło się wówczas od kilku miesięcy. Pod koniec 2006 roku głośna była m.in. sprawa hamburgerów dla podróżującej pociągiem koleżanki z rządu Elżbiety Rafalskiej - wiceminister pracy i polityki społecznej, po które Surmacz wysłał wrocławskich policjantów w czasie pełnienia przez nich służby. Surmacz tłumaczył to odruchem ludzkiego współczucia.
Na początku grudnia 2006 r. doszło do tragicznego wypadku, w którym zginęło dwoje policjantów z warszawskiego komisariatu kolejowego. Policjanci wracali do Warszawy po tym jak do domu w Siedlcach odwieźli ówczesnego urzędnika MSWiA Tomasza Serafina - który jak donosiły media - był prawą ręką Surmacza.
Po tej tragedii (zarzuty w tej sprawie usłyszał i Serafin i b. szef komisariatu kolejowego, który wydał polecenie funkcjonariuszom) mówiono o narastającym konflikcie między Surmaczem a ówczesnym komendantem głównym policji Markiem Bieńkowskim (odwołanym ze stanowiska w lutym 2007). Zaprzeczało temu jednak wówczas MSWiA.
nd, pap