Z kolei Biuro Bezpieczeństwa Narodowego poinformowało, że jest w sprawie sytuacji w Gruzji w kontakcie z polskim MSZ, Kwaterą Główną NATO, obserwatorami OBWE i państwami sojuszniczymi.
Jak napisano w komunikacie Kancelarii Prezydenta Lech Kaczyński podkreśla, że "konflikty zawsze powinny być rozwiązywane na drodze pokojowej".
"Pan Prezydent stoi na stanowisku bezwarunkowego uznania terytorialnej integralności Gruzji w jej prawowitych granicach uznanych przez społeczność międzynarodową oraz jej pełnej suwerenności" - czytamy w piśmie.
"Prezydent uważa za niedopuszczalne jakiekolwiek wtrącanie się w wewnętrzne sprawy Republiki Gruzji i wskazuje, że takie działania, w razie zaostrzenia, mogą doprowadzić do tragicznych skutków" - głosi komunikat.
Biuro Bezpieczeństwa Narodowego zapewniło, że prezydent jest "na bieżąco" informowany o wydarzeniach w Gruzji.
"Sytuacja w tym regionie stale podlega analizom Biura Bezpieczeństwa Narodowego" - zapewnia w piśmie rzecznik BBN Patrycja Hryniewicz.
Od czwartku trwa ofensywa gruzińska w Osetii Płd. Jak podano w piątek w Tbilisi, trzy rosyjskie samoloty Su-24 zaatakowały terytorium Gruzji.
Gruziński prezydent Micheil Saakaszwili natychmiast oskarżył Rosję o "prowadzenie zakrojonej na szeroką skalę operacji wojskowej przeciwko Gruzji". Rosja zdementowała informacje o ataku powietrznym.
Około południa Gruzja poinformowała, że jej siły będą przez trzy godziny w piątek przestrzegały rozejmu, aby umożliwić ewakuację ze stolicy Osetii Płd. Cchinwali kobiet i dzieci do gruzińskiego miasta Gori.
Po południu prezydent Gruzji Micheil Saakaszwili poinformował, że 150 rosyjskich czołgów i pojazdów opancerzonych wjechało do Osetii Południowej. Jak dodał Gruzini zestrzelili dwa rosyjskie samoloty wojskowe nad gruzińskim terytorium.
W związku z sytuacją w strefie konfliktu gruzińsko-osetyńskiego na Kremlu zebrała się Rada Bezpieczeństwa.
Prezydent Rosji Dmitrij Miedwiediew określił piątkowe wydarzenia w Osetii Południowej jako akt agresji przeciwko jej ludności i rosyjskim siłom pokojowym.
Miedwiediew oświadczył w piątek, że jego kraj nie dopuści do bezkarnego zabijania swoich obywateli i że winni poniosą zasłużoną karę.
pap, keb