"Jest zbliżenie stanowisk. Jutro będziemy mieli cały dzień negocjacji. Nie mogę przesądzić ich wyniku, ale można stwierdzić, że to co postuluje premier Donald Tusk, jest bliżej niż miesiąc temu" - powiedział Sikorski po pierwszej, wstępnej rozmowie ze stroną amerykańską.
Szef MSZ dodał, że strona polska "negocjuje w dobrej wierze i porozumienie jest możliwe". Dopytywany czy porozumienie jest możliwe w czwartek, Sikorski odpowiedział: "to zobaczymy".
Według informacji uzyskanych w MSZ, rozmowy mają być kontynuowane w czwartek rano; rozpocząć mają się w godz. 9-10.
We wtorek premier Donald Tusk zapowiadając obecną rundę negocjacji, mówił że "w tym tygodniu powinniśmy osiągnąć postęp w rozmowie ze stroną amerykańską w sprawie tarczy antyrakietowej".
Szef rządu podkreślił, że priorytetem strony polskiej jest stałe stacjonowanie w Polsce rakiet Patriot, które broniłyby polskiego terytorium na wypadek konfliktu i współpraca z Amerykanami na rzecz wzmacniania polskiej obrony przeciwlotniczej. "Wydaje się, że te argumenty zostały przez stronę amerykańską poważnie potraktowane" - mówił Tusk.
Sam Sikorski ocenił w środę po południu - przed wylotem z Brukseli, gdzie brał udział w nadzwyczajnym spotkaniu ministrów spraw zagranicznych UE w sprawie Gruzji - że obecna sytuacja międzynarodowa wzmacnia polskie argumenty w rozmowach z USA o tarczy antyrakietowej.
Podkreślił, że rozmowy z Amerykanami w sprawie tarczy "odbywały się grubo przed tą fazą konfliktu w Gruzji i to była wytężona, zakulisowa praca". "Dzisiaj być może zbierzemy żniwo tych wysiłków, oczywiście w nowej sytuacji międzynarodowej" - dodał szef MSZ.
Sytuacja ta - powiedział minister - nie zmienia naszych argumentów, a wzmacnia je i jednocześnie "podwyższa stawkę z jaką mamy do czynienia".
"Wzrost napięcia międzynarodowego, z którym mamy do czynienia, którego się nie spodziewaliśmy teraz, czyni z takich spraw jak gwarancje bezpieczeństwa, namacalność tych gwarancji, sprawę jeszcze ważniejszą niż do tej pory" - zaznaczył Sikorski.
Zapytany, czy Polska będzie stawiać w takim razie jakieś dodatkowe warunki w rozmowach o tarczy, odpowiedział, że "Polska nie mnoży warunków".
"Nasze wysiłki są skierowane ku temu, aby wypełnić wytyczne, które postawił nam premier Donald Tusk - chodzi o zapewnienie stałej obecności rakiet Patriot w Polsce - czyli o namacalne wzmocnienie polskiego bezpieczeństwa" - podkreślił Sikorski.
Na pytanie, czy będziemy się domagać gwarancji na piśmie, że USA obejmą nas ochroną na wypadek jakiegoś kryzysu - np. w rodzaju obecnego konfliktu w Gruzji, Sikorski odpowiedział: "nie tylko to".
"Jest po pierwsze kwestia użycia samego systemu tarczy antyrakietowej, ale jest też kwestia odpowiedzi na np. zagrożenia niemilitarne, które mogą być dla nas poważnym problemem" - powiedział Sikorski.
Jak dodał, "treść deklaracji politycznej, która będzie takim wzmocnieniem Traktatu Waszyngtońskiego art.5. - to jest właśnie jeden z dokumentów, które w tej chwili negocjujemy i który wzmacniamy". "Już mogę zadeklarować, że to, co być może będzie jutro przedmiotem wstępnego porozumienia, jest mocniejsze niż to, co mieliśmy jeszcze kilka tygodni temu" - podkreślił.
Art. 5 Traktatu Waszyngtońskiego (umożliwiającego powstanie NATO) głosi, że zbrojna napaść na jednego lub kilku jego sygnatariuszy dokonana w Europie lub Ameryce Północnej uważana będzie za napaść przeciwko wszystkim stronom Traktatu.
ND, PAP