"Projekt tarczy będzie kontynuowany, ale zależy to przede wszystkim od Kongresu" - powiedział PAP Bohdan Szklarski, wykładowca w Collegium Civitas i Ośrodku Studiów Amerykańskich Uniwersytetu Warszawskiego.
Zaznaczył, że jeśli zbliżające się wybory prezydenckie wygra kandydat republikański John McCain, to przypuszczalnie "impuls z Białego Domu, by kontynuować finansowanie tego przedsięwzięcia na wyższym poziomie będzie silniejszy". Ale - jak podkreślił - jeśli w wyborach zwycięży Demokrata Barack Obama, to również "z pewnością nie będzie zwolennikiem zatrzymania tego projektu".
Zdaniem eksperta nie bez znaczenia jest zaangażowanie w projekt wielu silnych amerykańskich firm, których lobbing może przesądzić o tempie działań.
Tarcza ma chronić terytorium USA, ich wojska oraz terytoria sojuszników z NATO przed atakiem rakietowym. W założeniu system ma zapewniać ochronę zarówno przed pociskami dalekiego zasięgu, jak i wystrzelonymi z mniejszych odległości. W Polsce ma powstać baza 10 rakiet przechwytujących pociski dalekiego zasięgu wystrzelone w Azji. W Czechach zainstalowany będzie radar.
Jednocześnie Szklarski sceptycznie ocenia praktyczne znaczenie politycznych zobowiązań jakie towarzyszą podpisanej w środę w Warszawie polsko-amerykańskiej umowie w sprawie tarczy.
"Gwarancje bezpieczeństwa ze strony USA są wzmocnieniem tego, co i tak obowiązuje w ramach NATO i ma to charakter bardziej symboliczny. Wszystko, co się dzisiaj dzieje, ma bardziej wyraziste znaczenie ze względu na wydarzenia w Gruzji, które wyostrzyły nam spojrzenie na różne wymiary bezpieczeństwa" - zaznaczył.pap, em