Rząd przyjął w sierpniu nowelizację uchwały dotyczącą programu poprawy bezpieczeństwa zdrowotnego Polaków. Dokument zawiera m.in. wykaz 208 szpitali, które miały zostać dofinansowane w drugim półroczu 2008 roku. Ostatecznie pomoc trafi do 160 placówek, gdyż część z tych, które znalazły się na liście nie spełnia kryteriów niezbędnych do udzielenia dotacji.
Jak powiedział rzecznik ministerstwa zdrowia Jakub Gołąb, dofinansowanie przyznano szpitalom, które w największym stopniu zapewniają bezpieczeństwo zdrowotne obywateli. Pod uwagę brano m.in. liczbę łóżek i ilość oddziałów specjalistycznych. Każda z placówek otrzyma średnio około 1 mln zł. Ostateczna suma dofinansowania będzie zależała od szczegółów umowy. Jak zaznaczył Gołąb może ona przekroczyć 1 mln zł, ale może być też niższa.
Resort zdrowia nie ujawnia na razie listy szpitali, które skorzystają z pomocy rządu. Chodzi o placówki, mające powyżej 400 łóżek, których właścicielem jest samorząd terytorialny. Pieniądze między szpitale mają być podzielone tak, aby uzyskały one wyższy wskaźnik rentowności.
Przeciwko decyzji rządu protestuje m.in. Konfederacja Pracodawców Polskich. Jej wiceprezydent Andrzej Mądrala podkreśla, że nie wiadomo, na jakich zasadach wytypowano placówki, które otrzymają rządową dotację. "Wiele szpitali z tej listy dawno nie powinno istnieć" - ocenia Mądrala.
Decyzją rządu czują się pokrzywdzeni pracodawcy ze szpitali niepublicznych. Zdaniem Mądrali pieniądze kolejny raz trafią do tych, którzy nie potrafią nimi odpowiednio gospodarować, przez co nadal nie zwiększy się jakość polskiej opieki medycznej.
ND, PAP