Kwaśniewski przyznał, że jest namawiany do udziału w eurowyborach przez SLD, m.in. przez szefa Sojuszu Grzegorza Napieralskiego, ale - jak podkreślił - podjął decyzję, że nie będzie ubiegał się o mandat europosła.
"Nie za bardzo wyobrażam sobie siebie w takiej roli bardzo stacjonarnej; jednego z 700 parlamentarzystów europejskich, który co tydzień krąży miedzy Brukselą a Warszawą" - dodał.
Wyraził nadzieję, że powstanie wspólna lista lewicy w wyborach do PE i - jak to określił - "gwiazdą" tej listy może być Włodzimierz Cimoszewicz, który "jest bardziej zainteresowany obecnością w Parlamencie".
Bal u Kaczyńskiego
Kwaśniewski pytany, czy wybiera się na organizowany przez prezydenta Lecha Kaczyńskiego bal z okazji 90. rocznicy odzyskania przez Polskę niepodległości odpowiedział, że nie otrzymał jeszcze zaproszenia.
Na początku września prezydencki minister Michał Kamiński zapowiedział, że wszyscy byli prezydenci zostaną zaproszeni na listopadowy bal.
W opinii Kwaśniewskiego "idea balu jest mocno wątpliwa i może skończyć się fiaskiem". Jednak - jak zaznaczył - gdyby bal miałby być głównym wydarzeniem z okazji 90-lecia odzyskania niepodległości, to byli prezydenci powinni w nim uczestniczyć. "Tu o Polskę chodzi, a nie o to, czy będziemy tańczyć tango, czy poloneza" - mówił.
25-lecie Wałęsy
Pytany czy będzie uczestniczył w uroczystościach związanych z 25- leciem przyznania Pokojowej Nagrody Nobla Lechowi Wałęsie, Kwaśniewski odparł, że wybiera się w poniedziałek do Teatru Wielkiego na organizowany z tej okazji koncert "Nobel'83 ProMemoria".
Ustawa nt. emerytur
Były prezydent pytany był także o projekt ustawy przygotowanej przez PO, który przewiduje odebranie przywilejów emerytalnych funkcjonariuszom organów bezpieczeństwa PRL oraz członkom Wojskowej Rady Ocalenia Narodowego. W jego ocenie "ustawa wrzucająca wszystkich do jednego worka jest niesłuszna".
Jak mówił, od 1989 roku żyjemy w innym państwie i formacja, która wcześniej rządziła przegrała. "Mamy nową sytuację i powinniśmy zgodnie z zasadami państwa prawa karać za konkretne czyny, czynić to w procedurze, która pozwala na obronę i nie podejmować aktów zemsty politycznej" - podkreślił.
Zdaniem Kwaśniewskiego premier Donald Tusk "oszukał część elektoratu centolewicowego", która głosowała na PO i - jak mówił - zapłaci za to cenę. Jak dodał, "tych głosów może któregoś dnia w wyborach prezydenckich Donaldowi Tuskowi zabraknąć".
"Centolewica nie może zaakceptować dintojry politycznej organizowanej przez Donalda Tuska oraz PO i ja jestem przekonany, że oni z tego pomysłu się w jakiś sposób wycofają" - powiedział.
ND, PAP