Przed zaplanowanym na piątek głosowaniem nad wnioskiem o odrzucenie projektu posłowie PiS: Mariusz Kamiński i Beata Kempa przekonywali o konieczności wprowadzenia tej nowelizacji. Ryszard Kalisz (Lewica) przekonywał, że obecne prawo jest wystarczające. Przewodniczący klubu PO Zbigniew Chlebowski poprosił o przerwę.
"Dziś sytuacja jest taka, że gangsterzy zbijają nielegalne fortuny na przestępstwach i śmieją się wymiarowi sprawiedliwości i całemu społeczeństwu w twarz. (...) Przestępcy plują na nas, a rząd mówi, że to deszcz pada. Niedługo zamiast drugiej Irlandii możemy mieć drugą Sycylię" - mówił Kamiński.
"Tym, którzy pracują uczciwie powinno wieść się lepiej, a tym którzy działają w grupach przestępczych powinniśmy ten majątek odbierać wtedy, kiedy wina ich będzie udowodniona" - podkreślała Kempa.
Natomiast Kalisz oświadczył, że obecne regulacje kodeksu karnego przewidują, że jeżeli ktoś popełnił przestępstwo, to jest domniemanie, że jego majątek pochodzi z przestępstwa. "Ten przepis już jest. To wszystko co panie i panowie mówicie jest w art. 45 kk. Nie rozumiem, po co cała ta wrzawa" - mówił Kalisz.
Według wiceministra sprawiedliwości Zbigniewa Wrony "ten projekt nie nadaje się do dalszych prac". "Zgodnie z tym projektem w przypadku straty 1 tys. zł, 10 osób może mieć zajęte mienie na 1 tys. zł i to mienie może być skonfiskowane po 3 latach" - powiedział.
"Praktyka stosowania obecnego art. 45 kk jest prawidłowa i dane statystyczne wskazują, że coraz więcej orzeczeń jest wydawanych właśnie w oparciu o ten przepis, który w zupełności wystarcza" - podkreślił.
Dodał, że wartość zajętego mienia w pierwszej połowie 2008 r. to 283 miliony. "To jest 131 proc. z pierwszego półrocza 2007" - podkreślił.
W trakcie dyskusji przewodniczący klubu PO poprosił o 10 minut przerwy. Po przerwie powiedział, że choć PO jest przekonana o słuszności swojego wniosku to "wobec pojawiających się wątpliwości" klub Platformy zdecydował o jego wycofaniu. Projekt trafił do komisji.
Projekt wprowadza do kodeksu karnego nowy środek karny - "rozszerzony przepadek mienia pochodzącego ze źródeł nielegalnych lub nabytego za nielegalnie zdobyte środki".
Środek ten ma być stosowany wyłącznie wobec sprawców skazanych za przestępstwo o charakterze terrorystycznym, albo przestępstwo zagrożone karą co najmniej 5 lat więzienia i popełnione w zorganizowanej grupie, albo związku mającym na celu popełnienie przestępstwa.
Propozycja PiS zakłada, że przepadkowi podlega mienie, którego legalnego pochodzenia sprawca nie dowiódł w trakcie postępowania karnego. Projekt wprowadza domniemanie, że wszystko, co sprawca nabył do chwili wydania wyroku, pochodzi z nielegalnych źródeł i podlega przepadkowi.
"Domniemanie to może zostać obalone przez sprawcę lub inną osobę zainteresowaną przez wykazanie legalności pochodzenia mienia i środków służących do jego nabycia" - podkreślono w uzasadnieniu.
Według projektu, sprawcy lub "innej zainteresowanej osobie przysługuje środek prawny umożliwiający wyłączenie części lub całości mienia spod przepadku". Tego, że dana część mienia została uzyskana legalnie będzie można dowodzić w postępowaniu karnym lub cywilnym
ND, PAP