PiS domaga się ochrony prawnej prezydenta

PiS domaga się ochrony prawnej prezydenta

Dodano:   /  Zmieniono: 
Trzech posłów PiS złożyło zawiadomienie do prokuratury w sprawie słów posła PO Janusza Palikota odnoszących się prezydenta: "to chora psychopatyczna postać". "Nie ma miesiąca, żeby PiS nie składało zawiadomienia" - komentuje Palikot.

Wniosek posłów PiS do prokuratury w sprawie Palikota dotyczy wypowiedzi posła na temat Lecha Kaczyńskiego. PiS domaga się od wymiaru sprawiedliwości "wyznaczenia granicy prawnej ochrony prezydenta".

Autorami zawiadomienia, które w poniedziałek trafiło do warszawskiej prokuratury rejonowej są posłowie: Maks Kraczkowski, Leonard Krasulski i Zbigniew Kozak.

Jak podała na swojej stronie internetowej "Rzeczpospolita", w zawiadomieniu posłowie przytaczają wypowiedź Palikota w TVN24 z 21 października. Według zawiadomienia poseł miał publicznie znieważyć prezydenta Lecha Kaczyńskiego "poprzez użycie m.in. słów +to chora psychopatyczna postać+".

Kraczkowski zastrzega, że posłowie PiS nie starają się "wywołać efektu medialnej lawiny krytyki pod adresem posła Palikota", a chcą, by wymiar sprawiedliwości wyznaczył granicę prawnej ochrony urzędu i osoby prezydenta.

Poseł podkreślił, że intencją zawiadomienia jest "zwrócenie uwagi wymiaru sprawiedliwości na to, że zarówno osoba pana prezydenta, jak i jego urząd, są przedmiotem zabiegów polityka PO, parlamentarzysty, które wpisują się w szerszy kontekst politycznych, notorycznych ataków na urząd i osobę prezydenta".

Palikot powiedział w środę na konferencji prasowej, że nie ma miesiąca, żeby posłowie PiS nie składali zawiadomienia do prokuratury przeciwko jego osobie. Może dzięki temu wnioskowi PiS, uda się w końcu zbadać zdrowie prezydenta - mówił.

"Każdy, kto słyszał prezydenta w wywiadzie w +Kropce nad i+ z Moniką Olejnik (po szczycie UE w Brukseli - PAP), może sobie zadać pytanie, czy to na pewno jest zdrowa psychicznie osoba" - powiedział poseł PO.

Według niego, u "bliźniaków jednojajowych jest głęboka zależność tego, który się trochę później urodził od tego, który urodził się wcześniej". "Lech Kaczyński zawsze bardzo emocjonalnie reaguje na jakiekolwiek sugestie dotyczące brata Jarosława" - mówił Palikot.

"Brat mocniejszy jest szefem opozycji, był premierem. Zachowania prezydenta potwierdzają, że to nie jest tylko kwestia uzależnienia emocjonalnego, ale (...) przybrało to postać patologiczną" - ocenił Palikot.

Po konferencji Palikota, Leonard Krasulski, jeden z autorów zawiadomienia do prokuratury, ocenił, że poseł Platformy ponownie wypowiedział się "w swoim stylu".

Jak podkreślił, PiS ma świadomość, że wypowiedzi posła PO o prezydencie "to jest gra Platformy z wykorzystaniem Janusza Palikota, który robi za pajaca". "Ale wszystko ma swoje granice" - zaznaczył.

Także według trzeciego z autorów wniosku do prokuratury Zbigniewa Kozaka, wypowiedzi Palikota na temat Lecha Kaczyńskiego są ze strony PO "celową pracą obliczoną na dyskredytowanie prezydenta". Świadczy o tym - zdaniem Kozaka - fakt, że działania Palikota nie spotykają się z reakcją kierownictwa partii.

Poseł ocenił, że kontrowersyjne wypowiedzi Palikota o Lechu Kaczyńskim są "notoryczne". Jak dodał, "jest to w pewnym sensie recydywa". Według Kozaka, w niektórych przypadkach prokuratura powinna z urzędu ścigać Palikota.

Przed tygodniem Sąd Okręgowy w Lublinie utrzymał w mocy postanowienie lubelskiej prokuratury, umarzające śledztwo w sprawie wpisu na blogu posła PO dotyczącego prezydenta. Palikot na blogu zadał pytania w sprawie ewentualnego nadużywania alkoholu przez głowę państwa. Prokuratura umorzyła śledztwo uznając, że czyn Palikota nie ma znamion przestępstwa ściganego z oskarżenia publicznego.

pap, keb