Napieralski: rząd jak bokser, który prężył muskuły

Napieralski: rząd jak bokser, który prężył muskuły

Dodano:   /  Zmieniono: 
Brak dialogu społecznego, brak przygotowania istotnych reform, a także spory i kłótnie premiera z prezydentem - to według szefa SLD Grzegorza Napieralskiego największe porażki rządu Donalda Tuska po roku funkcjonowania.

Podsumowując w sobotę, na specjalnej konferencji prasowej, rok rządu Tuska, lider SLD powiedział, że w dorobku gabinetu PO-PSL jedynie trzy rzeczy zasługują na uznanie: wycofanie wojsk polskich z Iraku, nakreślenie "mapy drogowej" wejścia naszego kraju do strefy euro oraz budowa obiektów sportowych.

"Miało być inaczej, miał być dialog, miały być zawierane kompromisy w sprawach ważnych dla Polski jak służba zdrowia, jak edukacja narodowa, sprawa Traktatu (Lizbońskiego), emerytur. Nie ma dialogu z partiami politycznymi w parlamencie, nie ma dialogu z robotnikami, pracownikami, związkami zawodowymi" - mówił Napieralski.

"Miało być normalnie. Mamy spory i kłótnie; spory o samolot, spory o bale, spory o Radę Gabinetową. Cały czas kłótnia" - ocenił Napieralski. Jego zdaniem, rząd Tuska działa "pod dyktando prezydenta Lecha Kaczyńskiego".

Lider SLD przypomniał też kilka innych - jego zdaniem - niezrealizowanych obietnic PO i jej przywódcy.

Jak mówił, Tusk zapowiadał m.in. "że leczyć nas będą dobrze zarabiające pielęgniarki i dobrze zarabiający lekarze". "I cóż dzisiaj mamy? Ci sami politycy, którzy tak chętnie biegali do 'białego miasteczka', głosowali za najgorszymi rozwiązaniami, właśnie dla pielęgniarek" - podkreślił lider SLD.

W jego ocenie, rząd Tuska niczym nie różni się od rządu J. Kaczyńskiego. "Tak samo potraktował tę ważną grupę społeczną" - uważa szef Sojuszu.

Napieralski przypomniał ponadto zapowiedź Tuska sprzed wyborów, że "nie będzie prywatyzacji szpitali i służby zdrowia". Jak podkreślił, to Lewica walczy dziś o to, by tej prywatyzacji nie było.

Według lidera Sojuszu, Tusk obiecywał też, że "nasze dzieci będą uczone przez dobrze zarabiających nauczycieli". "Rząd chwali się podwyżką, a widzimy dokładnie, że to tylko jałmużna" - mówił. Jak dodał, nie ma też reformy edukacji ani pomysłu na nią.

Napieralski skrytykował także rządową reformę systemu emerytalnego, a także tempo realizacji programu budowy dróg i autostrad. Jego zdaniem, rząd będzie w stanie zrealizować ten program najwyżej w 30 procentach.

W opinii szefa SLD, PO nie ma też żadnego planu ratowania Polski przed skutkami kryzysu finansowego. "Donald Tusk cały czas powtarza, że kryzys do nas nie dociera, że Polska jest krajem bezpiecznym, ale przecież już wszyscy ekonomiści, łącznie ze specjalistami PO, jak pan prof. Stanisław Gomułka (były wiceminister w rządzie D.Tuska) mówi, że założenia budżetu są złe, nieprawdziwe i fałszywe" - powiedział Napieralski.

Szef Sojuszu skrytykował również premiera za "wycofanie się z deklaracji o finansowaniu in vitro". "W budżecie państwa nie ma pieniędzy na to, żeby tak ważne rzeczy finansować, jak zapłodnienie in vitro, ale są za to pieniądze dla katechetów. Nie wycofano się z ocen z religii i komisja majątkowa (Kościoła) cały czas pracuje w taki sposób, że rozdawany jest nasz narodowy majątek bez żadnej kontroli" - uważa polityk.

"Ten rok rządów to rok, który można podsumować w ten sposób: zamiast rządzenia - prowadzenie kampanii wyborczej, kampanii prezydenckiej. Brak dialogu i brak współpracy" - konkludował Napieralski.

Szef Sojuszu porównał PO i rząd Tuska do jednego z polskich bokserów, który "prężył muskuły i mówił, że wszystko będzie znakomicie, a potem po kilkunastu minutach była wielka klapa". "Jest identycznie teraz z rządem Platformy Obywatelskiej: były przepiękne zapowiedzi, były piękne hasła i wielkie obietnice" - ocenił.

Według niego, w ciągu ostatniego roku, kiedy PO nie realizowała obietnic wyborczych, klub Lewicy (który w większości tworzą posłowie SLD) złożył w Sejmie ponad 55 projektów ustaw. "Jest alternatywa dla dwóch partii prawicowych (...) - lewica, Sojusz Lewicy Demokratycznej" - przekonywał Napieralski.

ab, pap