W środę prezydent zawetował trzy z sześciu ustaw zdrowotnych: o zoz-ach (która dotyczyła przekształcania szpitali w spółki prawa handlowego), o pracownikach zoz-ów oraz ustawę wprowadzającą reformę służby zdrowia.
Rzecznik resortu zdrowia Jakub Gołąb powiedział, że w ustawie wprowadzającej zostały określone terminy wejścia w życie pięciu pozostałych ustaw zdrowotnych. "Jej zawetowanie sprawia, że ustawy nie mają terminów, od których zaczęłyby obowiązywać. Prawnicy pana prezydenta musieli o tym wiedzieć. Podpisanie ustaw odbieramy jako manifestację polityczną" - dodał.
Zdaniem prezydenta nieprawdą jest, że podpisane przez niego ustawy: o prawach pacjenta i Rzeczniku Praw Pacjenta, o akredytacji w ochronie zdrowia oraz o konsultantach w ochronie zdrowia nie wejdą w życie z powodu jego weta do ustawy wprowadzającej reformę.
Jak powiedział na czwartkowej konferencji prasowej w Opolu każda ustawa zawiera w przepisach końcowych datę wejścia w życie, a jeśli nie ma takiej daty to - jego zdaniem - wchodzi w życie z dniem ogłoszenia.
"Takie są nasze reguły konstytucyjne. To jest szukanie dziury w całym" - stwierdził Lech Kaczyński.
Rację prezydentowi przyznaje konstytucjonalista prof. Piotr Winczorek. Jak powiedział, jeśli w ustawie nie ma terminu wejścia jej w życie to zwyczajowo zaczyna ona obowiązywać w dwa tygodnie po opublikowaniu jej w Dzienniku Ustaw.
Konstytucjonalista zwraca jednak uwagę, że wcześniejsze wejście w życie reformy może powodować komplikacje, bo np. może ona nie być dostatecznie przygotowana.
ND, PAP