Jak informował wcześniej rzecznik Zarządu Budynków i Lokali Komunalnych w Szczecinie Szymon Dominiak-Górski, Brudziński nie płacił czynszu za wynajmowane lokale od roku.
Zaległość urosła do nieco ponad 8 tys. zł. Poseł wynajmuje część dwóch lokali w mieście na potrzeby swoich biur poselskich - w jednym z nich miał ok. 17 m kwadratowych, w drugim ok. 60 m. Posłowi zostały wysłane upomnienia i wezwania do zapłaty.
"Przepraszam wszystkich zbulwersowanych, zniesmaczonych, oburzonych, że poseł na Sejm wybrany z tego miasta, co rusz wstrząsanego aferami, był sprawcą, że po raz kolejny opinia publiczna w Polsce o Szczecinie usłyszała informacje negatywne" - podkreślił Brudziński na konferencji prasowej w Szczecinie.
Poseł przekonywał, że sprawa wynikła nie ze złej woli, ani z jego strony, ani ze strony pracownika biura. Zapewnił, że pieniądze przeznaczane na czynsz nie zostały zdefraudowane.
Tłumaczył, że młody pracownik odpowiedzialny za regulacje płatności nie podołał obowiązkom. Jak dodał, karygodne jest, że nie reagował na urzędowe pisma. Nie wykluczył także, że wystąpił błąd w numerze konta i pieniądze nie trafiały do odbiorcy. Poinformował, że pracownik nie będzie już miał wpływu na kwestie finansowe w jego biurze.
Poseł zapowiedział, że niebawem upubliczni szczegółowy raport na temat finansowania przez niego funkcjonowania biur poselskich.
Obiecał też większą dyscyplinę w ramach nadzoru nad finansami poselskimi.ab, pap