Poseł PiS Sławomir Kłosowski poinformował, że projekt w tej sprawie, nowelizujący ustawę o przeciwdziałaniu narkomanii został złożony w Sejmie w ubiegłym tygodniu. Jak tłumaczył, zakłada on m.in. wpisanie najczęściej występującej w "dopalaczach" substancji - benzylopiperazyny (BZP) - na listę zakazanych środków farmakologicznych, co doprowadzić ma do ścigania jej dystrybucji.
Kłosowski podkreślał, że w ostatnim czasie doszło do ekspansji tzw. "funshopów", czyli miejsc, gdzie sprzedawane są "dopalacze". Zwrócił uwagę, że "funshopy" funkcjonują jako "sklepy dla kolekcjonerów", a same dopalacze teoretycznie nie mają służyć spożyciu, a "kolekcjonowaniu".
PiS - jak mówił Kłosowski - próbuje też znaleźć sposób na to, by "dopalacze" nie mogły być sprzedawane jako artykuły "kolekcjonerskie".
Według posła, wpisanie benzylopiperazyny na listę zakazanych środków farmakologicznych oraz wyeliminowanie możliwości sprzedaży dopalaczy jako artykułów "kolekcjonerskich" zlikwiduje ten rynek.
Na konferencji poseł cytował zaczerpnięte z internetu opinie osób zażywających "dopalacze"; jeden z ich użytkowników miał stwierdzić, że "zaskoczyło go, że coś legalnego może tak +pozamiatać+ w głowie".
Kłosowski zaznaczył, że benzylopiperazyna już w marcu 2008 r., roku decyzją Rady Unii Europejskiej, została uznana za "nową substancję psychoaktywną, którą należy objąć środkami kontroli i sankcjami karnymi".
Poseł podkreślił, że projekt rządowy, regulujący tę kwestię pojawił się dopiero w październiku tego roku, przez ten czas, jak mówił, nastąpiła ekspansja "funshopów". Dlatego, zaznaczył Kłosowski, mając na uwadze "bierność rządu" w sprawie "dopalaczy" PiS przygotowało własny projekt.
Obecnie - jak wyliczał poseł - na terenie Polski działa 29 "funshopów". Kłosowski cytował uzasadnienie decyzji Rady UE w sprawie benzylopiperazyny, w którym podkreślono, że "na rynku substancji nielegalnych BZP jest sprzedawane jako inny popularny narkotyk - exstasy".
"Dlaczego policja, prokuratura (...) nie zajmują się ściganiem tego typu sprzedaży? - pytał poseł PiS.
Projekt w sprawie ograniczenia sprzedaży tzw. dopalaczy zapowiedział także klub Lewicy. Według tej propozycji, dopalacze powinny być dostępne dla osób powyżej 18 roku życia, a ich sprzedaż - koncesjonowana.ND, PAP