Ustawa o emeryturach pomostowych, w wersji uchwalonej przez Sejm, przewidywała, że po 1 stycznia 2009 r. na wcześniejszą emeryturę będzie mogło przejść czterokrotnie mniej osób niż wynikałoby to z obecnie obowiązujących przepisów. Byłoby to ok. 250 tys. osób, reprezentujących ok. 40 zawodów, zamiast ok. 1 mln osób. Prawo to straciłoby większość nauczycieli, część kolejarzy, artyści, dziennikarze, kierowcy ciężarówek.
Ustawa o emeryturach pomostowych jest niesprawiedliwa - oświadczył prezydent Lech Kaczyński, argumentując w poniedziałek zawetowanie tej ustawy.
"W oparciu o arbitralnie przyjęte kryterium początku zatrudnienia w 1999 roku jednym osobom przyznaje prawo do emerytury pomostowej a drugim, które dzień, dwa później rozpoczęły pracę, nie przyznaje" - mówił L. Kaczyński na konferencji prasowej.
Zdaniem prezydenta, odmowa podpisania ustawy o emeryturach pomostowych nie spowoduje, że ktokolwiek "kto w grudniu tego roku otrzymuje emeryturę, w styczniu, lutym czy marcu czy kolejnych miesiącach jej nie otrzyma".
"Nie ma takich osób, które dzisiaj mają emerytury a od 1 stycznia mieć jej nie będą, bo nie tego dotyczy ta ustawa" - dodał.
Prezydent nie wykluczył, że wniesie własny projekt w sprawie emerytur pomostowych.Wcześniej prezydent ogłosił, że zawetował ustawę o emeryturach pomostowych.
"Nie wykluczam, że wniosę projekt, choć jest to zadaniem rządu" - powiedział prezydent, pytany na konferencji prasowej o własną inicjatywę w tym kierunku.
Lech Kaczyński podkreślił też, że zawetowanie przez niego ustawy nie grozi tym, że ktokolwiek nie otrzyma w styczniu emerytury.
Podkreślił, że ustawy przedłużającej obowiązywanie przepisów nie trzeba przyjmować szybko - w ciągu kilku dni. Według niego, można np. dokonać tego w styczniu.Lech Kaczyński uzasadniając zawetowanie ustawy o emeryturach pomostowych podkreślił, że narusza ona konstytucyjną zasadę równości obywateli.
Prezydent powiedział na konferencji prasowej, że ustawa jest "niesprawiedliwa, niektóre kryteria w niej przyjęte są zupełnie dowolne, narusza więc ona konstytucyjną zasadę równości obywateli".
W ocenie Lecha Kaczyńskiego, ustawa mogłaby także doprowadzić w krótkim czasie do obniżenia pewnej grupy świadczeń. Prezydent oświadczył, że w wyniku jego decyzji nikt nie straci.
Zdaniem prezydenta, nie było odpowiedniego dialogu z partnerami społecznymi w sprawie emerytur. "Tego dialogu nie było w zakresie, jaki jest tutaj potrzebny" - mówił L. Kaczyński.Prezydent Lech Kaczyński podpisał ustawę o dożywotnich emeryturach kapitałowych. Określa ona zasady wypłacania emerytur na nowych zasadach, czyli gromadzonych na indywidualnych kontach w Otwartych Funduszach Emerytalnych.
Prezydent na konferencji prasowej powiedział, że dostrzegł błędy w tej ustawie, np. brak waloryzacji, ale zaznaczył, że na ich poprawę jest jeszcze 5 lat.
Jako pierwsze nowe emerytury otrzymają po 1 stycznia 2009 r. osoby urodzone w 1949 roku, czyli najstarszy rocznik uprawniony do korzystania z II filara. Trafią one wyłącznie do kobiet. Mężczyźni, ze względu na wyższy o 5 lat wiek emerytalny, po raz pierwszy otrzymają je w 2014 r.
Należy ubolewać, że ustawa o emeryturach pomostowych została zawetowana - powiedział przewodniczący Konwentu Business Centre Club (BCC) dr Wojciech Warski.
"Nie zostały wzięte pod uwagę argumenty ekonomiczne, zmierzające do racjonalizacji gospodarki" - podkreślił Warski.
Dodał, że pracodawcy uważali rozwiązania zawarte w ustawie jako kompromisowe.
"Zgodnie z pierwotnymi propozycjami, emerytury pomostowe miały przysługiwać około 100 tys. pracowników. Potem w wyniku negocjacji objęto nimi około 270 tys. osób, a także przewidziano korzystne rozwiązania dla nauczycieli" - podkreślił przewodniczący Konwentu BCC.
Oszacował, że gdyby przedłużono obecne rozwiązania, to emeryturami pomostowymi mogłoby zostać objętych około 1 mln pracowników.
"Pociągnęłoby to za sobą bardzo duże wydatki z budżetu państwa" - ocenił Warski.
Polska Konfederacja Pracodawców Prywatnych Lewiatan (PKPP) z ubolewaniem przyjęła decyzję prezydenta o zawetowaniu nowelizacji ustawy o emeryturach pomostowych.
"Jesteśmy przekonani, że jest to decyzja sprzeczna z interesem gospodarki i tym samym całego społeczeństwa" - podkreślono w wydanym w poniedziałek stanowisku PKPP.
Zdaniem PKPP, ustawa uchwalona przez Sejm była dobrym kompromisem.
"Pracujący Polacy mieli sfinansować emerytury pomostowe tylko tym, którzy wykonują szczególne prace wskazane przez większość ekspertów medycyny pracy" - podkreśla PKPP.
W opinii Konfederacji, projekt rządu pozwoliłby docelowo zaoszczędzić 11 miliardów złotych. "Teraz ta szansa przepadła" - stwierdzono w stanowisku PKPP.Szkoda, że prezydent nie podzielił opinii tych środowisk, m.in. pracodawców, które uzasadniały potrzebę zakończenia reformy systemu emerytalnego i apelowały o kierowanie się racjami ekonomicznymi - uważa Konfederacja Pracodawców Polskich (KPP).
"Polski nie stać na utrzymywanie armii młodych emerytów. Za tę złą z ekonomicznego punktu widzenia decyzję, zapłacą wszyscy Polacy" - podkreślono w stanowisku KPP.
Konfederacja stwierdza, że przyjęcie przez parlament ustawy o emeryturach pomostowych poprzedzone zostało rzetelną dyskusją i ekspertyzami wybitnych specjalistów z zakresu medycyny pracy. Ustalono kryteria medyczne, które zdecydowały, jakie grupy pracowników powinny uzyskać prawo do wcześniejszych emerytur.
KPP podkreśliła w stanowisku, że poparła rozwiązania wypracowane przez rząd, jako racjonalne i niezbędne w obecnej sytuacji gospodarczej i społecznej Polski.
"Żyjemy coraz dłużej i dłużej korzystamy ze świadczeń emerytalnych. To znaczy, że środków zgromadzonych na naszych kontach emerytalnych nie wystarczy na sfinansowanie emerytur. Trzeba będzie znaleźć je ustanawiając wyższe podatki lub składki na FUS. A to, w konsekwencji, wpłynie negatywnie na gospodarkę i na dochody pracujących" - zaznacza Konfederacja.
Zwraca uwagę, że Polska w niewielkim stopniu wykorzystuje na rynku pracy pracowników po "pięćdziesiątce". W rezultacie mamy jeden z najniższych wskaźników aktywności zawodowej osób po 55 roku życia; pracuje tylko 23,3 proc. populacji mężczyzn i 9,9 proc. kobiet. Dalsze kontynuowanie tego trendu będzie ogromnym zagrożeniem dla systemu zabezpieczenia społecznego w Polsce.
W opinii KPP, prezydenckie weto rodzi liczne, negatywne następstwa dla samych emerytów i całej gospodarki. "Jesteśmy przeciwni przedłużaniu funkcjonowania starego systemu emerytalnego, w którym wysokość emerytury w nieznacznym stopniu zależy od wkładu do systemu i który przynosi korzyści uprzywilejowanym grupom społecznym, kosztem pozostałych" - podkreśla Konfederacja.Ustawa o emeryturach pomostowych, jest bublem prawnym i społecznym - uważa prezes PiS Jarosław Kaczyński.
"Jak sądzę, była to decyzja prezydenta wynikająca z jego przekonań prospołecznych, prosocjalnych. To była przyczyna pierwsza. Po drugie wynikała z faktu, że ta ustawa jest bublem prawnym i społecznym" - powiedział wieczorem w Słupsku dziennikarzom Jarosław Kaczyński, pytany o prezydenckie weto.
W jego ocenie, ustawa została źle skonstruowana i - jak mówił - "w wyjątkowo ostry sposób naruszała zasadę społecznej sprawiedliwości i przyzwoitości społecznej". Podkreślił, że w tej ustawie prawo do wcześniejszego przejścia na emeryturę "nie wiedzieć czemu jednym zostawiono, a innym zabrano".
Jarosław Kaczyński dodał, że Prawo i Sprawiedliwość poprze w Sejmie weto prezydenta.
Ustawa o emeryturach pomostowych, w wersji uchwalonej przez Sejm, przewidywała, że po 1 stycznia 2009 r. na wcześniejszą emeryturę mogłoby przejść czterokrotnie mniej osób niż wynikałoby to z obecnie obowiązujących przepisów. Byłoby to ok. 250 tys. osób, reprezentujących ok. 40 zawodów, zamiast ok. 1 mln osób. Prawo to straciłaby większość nauczycieli, część kolejarzy, artyści, dziennikarze, kierowcy ciężarówek.Prezydent Lech Kaczyński wetując ustawę o emeryturach pomostowych, "ugiął się przed związkami zawodowymi" - powiedział szef klubu PO Zbigniew Chlebowski. Dodał, że decyzja prezydenta jest niezgodna z interesem państwa i interesem społecznym.
"Weto szkodzi Polsce" - podkreślił Chlebowsk wieczorem w rozmowie z dziennikarzami.
"Prezydent podejmując tę decyzję kierował się krótkowzroczną wyborczą logiką; zachował się jak przywódca opozycji parlamentarnej, a nie jak odpowiedzialny prezydent kraju, któremu na sercu leżą sprawy ludzi ciężko pracujących. Ubolewam nad tą decyzją" - dodał szef klubu PO.
Chlebowski wyraził nadzieję, że uda się - w porozumieniu z klubem Lewicy - odrzucić weto prezydenta w Sejmie. Potrzeba do tego 3/5 głosów, koalicja PO-PSL nie ma takiej większości.
Wieczorem pytany w "Faktach po faktach" TVN24, czy rozmawiał już z szefem SLD Grzegorzem Napieralskim na ten temat, Chlebowski powiedział, że "takie pierwsze spotkanie" PO chce zorganizować we wtorek. "W godzinach późno popołudniowych chcemy o tym rozmawiać" - dodał.
Z kolei Napieralski w rozmowie z PAP wykluczył możliwość negocjacji z PO w sprawie odrzucenia weta do "pomostówek". "Mogli się zwrócić do nas w czasie prac nad ustawą, byliśmy gotowi do rozmów. Platforma nie chciała" - stwierdził Napieralski
Chlebowski przypominał w rozmowie z dziennikarzami, że rozmowy z Lewicą odbyły się już dwa tygodnie temu, a ich ważną częścią był kompromis w sprawie poselskiego projektu dotyczącego emerytur przejściowych dla nauczycieli.
Poselski projekt w sprawie emerytur przejściowych dla nauczycieli został w ostatni wtorek złożony u marszałka Sejmu. Podpisali się pod nim posłowie koalicyjnych klubów PO i PSL oraz klubu Lewicy. Świadczenia przejściowe mają być wypłacane do 2028 roku; prawo do nich będą mieć nauczyciele w wieku co najmniej 55 lat, z minimum 20-letnim stażem pracy "przy tablicy". Świadczeń tych nie będzie można łączyć z pracą w zawodzie. Świadczenie będzie wynosiło 80 proc. wysokości emerytury pomostowej.
Pytany, czy ma zapewnienia klubu Lewicy, że pomoże odrzucić weto prezydenta, Chlebowski powiedział: "takie zapewnienia mam, ale różnie z tymi zapewnieniami Lewicy było; dopóki nie zamkniemy w całości tych negocjacji nie chcę ostatecznie przesądzać".
Zdaniem Chlebowskiego, decyzja prezydenta w sprawie emerytur pomostowych jest nieodpowiedzialna. "To decyzja, która zagraża stabilności przyszłego systemu rentowo-emerytalnego. To bardzo niebezpieczna decyzja" - podkreślił. "Weto prezydenta nie ma nic wspólnego z pojęciem solidarności społecznej, solidarności pokoleniowej" - dodał.W ocenie polityków PiS, prezydent Lech Kaczyński podjął dobrą decyzję wetując ustawę o emeryturach pomostowych, bo - jak podkreślają - miała ona charakter "antyspołeczny" i była niezgodna z konstytucją
"To dobra decyzja pana prezydenta" - powiedział szef klubu PiS Przemysław Gosiewski. Jak ocenił, ustawa miała "charakter antyspołeczny" i "odbierała uprawnienia ponad miliona osób".
Gosiewski uważa, że ustawa o emeryturach pomostowych jest niekonstytucyjna. Przypomniał, że osoby, które do 1999 r. zaczęły pracę w tych samych warunkach mają prawo do emerytur pomostowych, a które zaczęły pracę po tym terminie - już nie.
"Wierzę, że przekonamy Platformę Obywatelską do przedłużenia obowiązywania przepisów o emeryturach pomostowych o rok" - podkreślił Gosiewski. Ocenił, że ustawa w tej sprawie nie musi być uchwalana na najbliższym posiedzeniu Sejmu, ale może to się stać w styczniu.
Posłanka Aleksandra Natalli-Świat powiedziała, że PiS uważał ustawę o emeryturach pomostowych za "źle zrobioną i niesprawiedliwą" już podczas prac sejmowych i ta opinia się nie zmieniła. Jak podkreśliła, prezydent decydując o wecie w sprawie emerytur pomostowych, chciał zadbać o "równość wszystkich wobec prawa".
Natalli-Świat odnosząc się z kolei do podpisania przez prezydenta ustawy o emerytur kapitałowych skomentowała: "Prezydent jest suwerenny w swoich decyzjach". Podkreśliła, że prezydent, podobnie jak PiS, wyraził do niektórych jej rozwiązań zastrzeżenia.
"W tej ustawie można jeszcze potem dokonać zmian" - zaznaczyła.Weto będzie niekorzystne dla około 250 tys. pracowników, którzy - gdyby ustawa o emeryturach pomostowych weszła w życie - otrzymaliby je - powiedział wiceminister gospodarki Adam Szejnfeld w TVN24.
Zdaniem Szejnfelda, decyzja prezydenta o zawetowaniu ustawy o emeryturach pomostowych nie bierze pod uwagę tego co będzie za 20- 30 lat, ale jest obliczona na chwilę obecną.
W opinii wiceministra, decyzja o zawetowaniu ustawy okaże się niekorzystna dla milionów osób, które przejdą na emeryturę w przyszłości, a system emerytalny będzie niewydolny.
"Nie można zgodzić się na to, aby dawać przywileje niezależnie od uwarunkowań medycznych" - podkreślił w poniedziałek wieczorem Szejnfeld.
Wypowiadający się w tym samym programie przewodniczący NSZZ "Solidarność" Janusz Śniadek powiedział, że związkowcy chcą rozmawiać o przyszłości całego systemu emerytalnego. Wyjaśnił, że należy rozważyć nie tylko funkcjonowanie emerytur pomostowych, ale również mundurowych, KRUS itd.
Zwrócił jednocześnie uwagę, że zawetowana ustawa zakładała likwidację uprawnień dla wielu grup pracowniczych.
Przewodniczący "Solidarności" nie zgodził się z twierdzeniem, że emerytury pomostowe mogą stanowić zagrożenie dla budżetu.pap, keb