Staniszkis o kryzysie finansowym i Rosji

Staniszkis o kryzysie finansowym i Rosji

Dodano:   /  Zmieniono: 
Europa Zachodnia, a zwłaszcza Niemcy, by zachować ciągłość dostaw surowców energetycznych z Rosji, zmuszona będzie do zainwestowania ogromnych środków w rosyjską infrastrukturę - uważa politolog prof. Jadwiga Staniszkis.

Staniszkis powiedziała, że "kryzys finansowy ujawnił skalę spekulacyjnych działań Gazpromu oraz innych firm branży energetycznej". "I choć już od dawna było wiadomo, że rosyjska infrastruktura jest chronicznie niedoinwestowana, to teraz dopiero widać, że Rosjanie nie mają środków na jej utrzymanie" - dodała.

Dlatego - jej zdaniem - zachodni Europejczycy, a zwłaszcza Niemcy, aby zachować ciągłość dostaw zmuszeni będą do zainwestowania ogromnych środków w tę infrastrukturę.

"Suma jaką mieliby Niemcy przeznaczyć na ten cel to ok. 300 mld euro" - tłumaczy Staniszkis. "Gdy taki scenariusz się urzeczywistni, to utrzyma obecną rolę tradycyjnych nośników energii, ale także doprowadzi do zacieśnienia związków politycznych tego państwa z Rosją" - przestrzega prof. Staniszkis.

Taka sytuacja jest oczywiście bardzo niebezpieczna dla Polski, przede wszystkim dlatego, że - jak podkreśliła profesor - rysuje się scenariusz "przyszłej potęgi Niemiec, wykorzystującej obecną słabość Rosji dla uzyskania praw własności złóż ropy i gazu na jej terenie".

Jednak paradoksalnie - to właśnie dzięki kryzysowi finansowemu, takiego scenariusza można uniknąć. Jak podkreśliła Staniszkis, kryzys nie tylko nie zatrzyma rewolucji energetycznej, lecz może stać się jej katalizatorem.

W jego następstwie powstały bowiem nowe rodzaje powiązań pomiędzy państwem a sektorem prywatnym. To zaś tworzy potencjał do wymuszenia skoku technologicznego - twierdzi Jadwiga Staniszkis.

Rewolucja energetyczna polega na odejściu od pozyskiwania energii ze źródeł nieodnawialnych - m.in. ropy i gazu - i przejściu na źródła odnawialne.

Staniszkis powiedziała, że "obecnie najintensywniejsze poszukiwania prowadzone są w dwóch sferach. Pierwsza to pozyskiwanie nowych źródeł energii ze związków chemicznych - np. wodoru. Druga nastawiona jest na wyzwolenie energii ukrytej w organizmach żywych poprzez sprzężenie biologii z nanotechnologią (nanotechnologia - zestaw technik służących do tworzenia struktur na poziomie pojedynczych cząsteczek i atomów - PAP)" - powiedziała prof. Staniszkis.

"Gdy rewolucja energetyczna urzeczywistni się - zmieni się cała geoekonomika i geopolityka świata"- dodała.

Zdaniem profesor, "jak najszybsze urzeczywistnienie się tej rewolucji leży w interesie Polski".

Uważa ona, że kryzys stwarza więcej szans, niż zagrożeń dla urzeczywistnienia rewolucji energetycznej. Zdaniem Staniszkis "jedną z konsekwencji kryzysu będzie pauperyzacja zachodniej klasy średniej, co oznacza, że drastycznie zmniejszą się nakłady inwestycyjne bogatych państw zachodnich w dobra konsumpcyjne produkowane w rozwijających się państwach Azji - Chin oraz Indii".

"Środki w ten sposób zaoszczędzone, będą mogły zostać spożytkowane właśnie na badania naukowe prowadzone w krajach wysoko rozwiniętych" - tłumaczy Staniszkis.

Wskazuje na przykład Japonii. "Pokazuje on jak skutecznie i wydajnie powiązanie sektora prywatnego i państwowego może przyczynić się do rozwoju najnowszych technologii". "Już w latach 50. Japończycy stworzyli strukturę, która kierowała ogromne środki pieniędzy pochodzące z biznesu na badania nad najnowocześniejszymi technologiami. Wtedy chodziło o technologie tzw podwójnego zastosowania - militarnego i cywilnego. W czasie kryzysu lat 90. zaś - o nanotechnologie".

ab, pap