Jak dodał Gawłowski, prawdopodobnie Nowicki - w związku z decyzją Trzeciaka - w najbliższym czasie wystąpi do premiera z wnioskiem o odwołanie wiceministra.
Gawłowski poinformował także, że wiceminister swoją dymisję uzasadnił sprawami osobistymi. Powiedział też, że rezygnacja ze stanowiska ma związek ze sprawą, którą w grudniu ubr. opisywały media.
Wg niektórych mediów Trzeciak, dzięki fikcyjnemu meldunkowi we wsi w Zachodniopomorskiem, nabył 206 ha ziemi w przetargu, jaki Agencja Nieruchomości Rolnych w Reczu (Zachodniopomorskie) ogłosiła w popegeerowskich wsiach Nętkowo i Grabowiec. Miał na tym, jak podawały media, zarobić duże pieniądze - pobierał unijne dopłaty do upraw orzecha włoskiego.
"Dymisja ma związek ze sprawą ostrych medialnych ataków na wiceministra, który - choć podkreślał, że żadnego prawa nie złamał - zdecydował się nie obarczać swoimi prywatnymi sprawami rządu, któremu bardzo dobrze życzy" - wyjaśnił Gawłowski.
Pytany kiedy może zapaść ostateczna decyzja w sprawie Trzeciaka odparł, że zarówno minister Nowicki jak i on sam poprosili Trzeciaka, by dokończył "parę spraw". Bo Trzeciak do tej pory wywiązywał się ze swoich obowiązków bardzo dobrze - podkreślał Gawłowski.
Po medialnych doniesieniach ws. Trzeciaka premier Donald Tusk informował, że zlecił zbadanie sprawy wiceministra, i jeśli pojawią się w niej wątki korupcyjne, zostanie on zdymisjonowany.
Sam Trzeciak zaś twierdził, że jego udział w przetargu na zakup ziemi z Agencji Nieruchomości Rolnych był zgodny z prawem, a informacje mediów na ten temat uważa za nierzetelne.
Sprawę Trzeciaka bada także minister ds. walki z korupcją Julia Pitera.
ab, pap